5/99
Życie Sferyczne




A IMIĘ JEGO BAŻANT

Przed 1989 rokiem w Sierpcu liczyli się sekretarze PZPR i podległa im nomenklatura. Osoby te nic nie posiadały, a decydowały. Po zmianie ustroju wszystko zostało przewrócone do góry nogami: liczy się stan posiadania, bo od stanu posiadania zależy siła argumentów. Nową nomenklaturę próbowano nazwać przy użyciu starych słów: dorobkiewicze, nowobogaccy, nuworysze, ale przecież są to określenia mało nośne i nie przemawiające do wyobraźni. W dziesiątym roku demokracji weszło do obiegu słowo "bażant" na określenie osoby, która doszła do dużych pieniędzy.

"Życie" wróży określeniu "bażant" długą przyszłość. W kabaretach i w telewizyjnych sitkomach będą przedstawiać bażantów i snuć dowcipy na ich temat. A to wszystko po to, aby umożliwić odreagowanie zazdrości i zrekompensowanie społecznego zawodu, bo przecież nie wszyscy mogą być bażantami. A bażantami Sierpc stać będzie.

Jeżeli idzie o zdanie "Życia", to uważamy, że lepszy w Sierpcu bażant polski niż, jak to mówią, międzynarodowy.

LECZENIE ZĘBÓW TYLKO ZA PIENIĄDZE

W Sierpcu podstawową obsługę medyczną od stycznia 2000 roku przejmuje na siebie Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej oparty o spółkę lekarską "Profil-Med". Leczenie ogólne będzie odbywać się "za darmo", czyli w ramach kwot przekazywanych Zespołowi z Mazowieckiej Kasy Chorych. Wszystko niby gra, ale czy bolące zęby będzie można leczyć wyłącznie za własne pieniądze?

JEDNO GIMNAZJUM, JEDNA ROSZADA I PO BÓLU

Rada Miejska podjęła decyzję o jednym gimnazjum zlokalizowanym w "jedynce" i dwóch szkołach podstawowych: w "dwójce" i w "trójce". Nawet pomysłodawca "trzy gimnazja i trzy podstawówki w okresie przejściowym" był "za". Do radnych przemówił argument finansowy: miastu przeszła koło nosa w bieżącym roku dotacja z Ministerstwa Edukacji. Radni tym razem nie odważyli się po raz drugi zlekceważyć oferty MENu. Przeciw decyzji Rady protestowali rodzice uczniów z "jedynki", ale był to protest mało skuteczny.

Decyzja Rady Miejskiej rodzi następstwa w postaci nowych konkursów na stanowiska dyrektorów podstawówek i dyrektora gimnazjum. Podajemy wariant optymalny: Hanna Kurta zostaje dyrektorem "dwójki", Józef Ziemkiewicz dyrektorem gimnazjum, a Grażyna Czarnomska dyrektorem "trójki". Wszyscy będą zadowoleni, a przecież o to w życiu (doczesnym) chodzi.

SIERPC ON LINE

Od kilku miesięcy w Internecie toczy się dyskusja na stronie SIERPC ON LINE. Dyskusja toczy się na żywo i dotyczy spraw bieżących ze szczególnym wyeksponowaniem problemów lokalnej polityki. Uczestników dyskusji jest kilkunastu, w tym większość unika podawania swoich prawdziwych nazwisk.

Naszą uwagę zwrócili dwaj zamaskowani dyskutanci. Pierwszy to pewien student piszący pod pseudonimami JPTygrys i Maciej N. oraz tajemniczy osobnik Wtyka. JPTygrys i Maciej N. prowadzą sami ze sobą dyskusję na tematy sierpeckie w tonacji ogólnowojskowej. Trudny do rozpracowania jest Wtyka. Wtyka przedstawił się jako zgorzkniały emeryt, który zjadł w życiu trzy legitymacje: PZPRowską w 1980 r., "Solidarności" w 1981 roku i OPZZetowską w 1989 roku. Wtyce prawie nic się nie podoba, a najmniej prawa strona sierpeckiej sceny politycznej. Niby mu na niczym nie zależy, a przecież zdecydowanie popiera obecne układy polityczne w mieście i w powiecie. Jest świetnie zorientowany i niejednokrotnie już z wyprzedzeniem i trafnie sygnalizował ruchy, jakie zajdą na lokalnej scenie politycznej. Jest też pierwszy w komentowaniu zdarzeń, które dopiero co zaszły. "Życie" rozpracowuje Wtykę, a kiedy się to stanie, poda do wiadomości.

Dyskusja w Internecie jest zrozumiała dla znawców miejscowych problemów i mało czytelna dla kogoś z zewnątrz. Niemniej jednak zdarzają się i takie sytuacje, kiedy ktoś zaprezentuje wyraziście swój pozytywny pomysł. Przykładem jest pomysł Marka Zglińskiego odnośnie utworzenia ośrodka gromadzenia danych o historii i teraźniejszości Sierpca i okolicy. Gromadzenie polegałoby np. na wypożyczaniu i skanowaniu dokumentów i przechowywaniu ich na twardym dysku komputera. Aby to robić wystarczyłoby pół etatu w Miejskiej Bibliotece Publicznej. Pół etatu to pieniądze. Pieniądze to Zarząd Miejski. A Zarząd Miejski, to... Mój Boże, o czym my tu mówimy.

TRZEŹWA RADA

Zarząd Miejski chciał przeznaczyć kwoty uzyskane za udzielanie zezwoleń na sprzedaż alkoholu na szkolenia, ale Rada Miejska nie zgodziła się z tym i stwierdziła stanowczo w głosowaniu 17 do 7, że nie pozwoli się szkolić antyalkoholowo, ponieważ nie jest zagrożona chorobą alkoholową.

POJAWIA SIĘ I ZNIKA

Jest w Sierpcu stowarzyszenie, które skupia ludzi przedsiębiorczych, czyli Sierpeckie Towarzystwo Gospodarcze. Zasłynęło z tego, że raz do roku w karnawale organizuje bal. Jednak na tym program Towarzystwa się nie kończy. W życiu społeczno-politycznym Sierpca w 1998 roku zaistniało jako finansowe zaplecze Porozumienia "Zgoda". Mimo wyłożonej przez Sierpeckie Towarzystwo Gospodarcze kasy do Rady Miejskiej "Zgoda" wprowadziła jednego radnego, a do Rady Powiatowej dwóch.

W 1999 roku Towarzystwo dało znowu oznakę życia, protestując przeciwko pomysłowi odwołania obu starostów. Protest zrobił wrażenie i obaj starostowie pozostali na stanowiskach.

W Towarzystwie jest zarząd, prezes zarządu, a przede wszystkim pieczątka do pieczętowania i ryza czystego papieru.

BEZDOMNA GENOWEFA RZ.

Straż Miejska znalazła 22 listopada w lesie gminnym za ulicą Białobłocką koczowisko bezdomnej Genowefy Rz., która spała na śniegu. Prawie pięćdziesięcioletnia kobieta została umieszczona w schronisku w Płocku dzięki operatywności Aliny Olszewskiej, kierowniczki MOPSu i Jarosława Krydzińskiego, komendanta Straży Miejskiej. Do bezdomnej Genowefy powinna "się przyznać" ta gmina, w której kiedyś zamieszkiwała, czyli Zawidz. Najprawdopodobniej GOPS z Zawidza opłaci pobyt bezdomnej w schronisku.

W gminach należących do Powiatu Sierpeckiego nie ma problemu bezdomności, ponieważ podczas ostrych mrozów bezdomni z gmin zjawiają się w mieście, gdzie łatwo dostępne są publiczne miejsca takie jak ogrzane dworce i ciepłe klatki schodowe. Są śmietniki z resztkami żywności. Jednym słowem - zimą i na wiosnę w mieście jest więcej możliwości przeżycia.

Bezdomna Genowefa Rz. to nie jest pojedynczy sygnał, który więcej się nie powtórzy i nie zakłóci nam dobrego samopoczucia.

SEN O POWIECIE

Latem błysnęło, jesienią zagrzmiało i Rada Powiatu zapadła w sen zimowy. A jeszcze tak niedawno coś się działo. Opozycja chciała zmian. Koalicja też chciała zmian. Plan opozycji był prosty: osłabić koalicję. Plan koalicji był prosty: osłabić opozycję. Efekt: koalicja została wzmocniona, a opozycja osłabiona. Żeby było dowcipniej, to koalicja wzmocniła się rękami opozycji. Niewiarygodne? Ale prawdziwe.

Rok temu mówiło się, że Struzik z Piłatem "narzucili" odgórnie powiatową koalicję PSL-SLD wraz ze starostami P. Amborem i G. Korytowskim. Po roku widać, że jest to jedynie możliwa koalicja w Powiecie Sierpeckim: sprawna, niezniszczalna, dobry partner do robienia interesów. Piłat ze Struzikiem rok temu wiedzieli, co robią. A opozycja? Cóż, napisano w Biblii: "Nie będziesz wierzgał przeciw ościeniowi". Opozycja wierzgnęła i raczej się już nie podniesie.

SKOK KIEROWNIKA

Kierownik Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, Krzysztof Masłowski, mieszka na stałe w Płocku. Nic dziwnego, że wolałby pracę na miejscu bez dojeżdżania. Jego zabiegi o stanowisko dyrektora Wydziału Spraw Społecznych w płockiej delegaturze Mazowieckiego Urzędu Wojewodzkiego już miały się sfinalizować, gdy jego awans zablokował dyrektor delegatury, któremu nie spodobała się przeszłość zawodowa przyszłego podwładnego. Okazało się, że K. Masłowski jako funkcjonariusz SB w stanie wojennym był bardzo gorliwy i dał się we znaki płockiej "Solidarności", a w 1990 roku został negatywnie zweryfikowany.

"Życie" nie podziela opinii dyrektora delegatury. K. Masłowski dawno już jest innym człowiekiem. Ani śladu dawnej gorliwości. Byłby doskonałym dyrektorem w delegaturze Urzędu Wojewódzkiego. Przede wszystkim zaś nie musiałby dojeżdżać do Sierpuchowa.

LEWĄ MARSZ

Był w Sierpcu wicemarszałek Sejmu Marek Borowski, pofatygował się b. premier Włodzimierz Cimoszewicz. Tylko patrzeć, jak zjedzie Izabella Sierakowska z Leszkiem Millerem, a prezydent Aleksander Kwaśniewski już przebiera nogami w oczekiwaniu na swoją kolejkę. A posłowie AWSu to gdzie są? Chociaż nie, posłanka Maria Kleitz-Żółtowska z Płocka przyjechała na odsłonięcie tablicy ku czci zamordowanego ks. Jerzego Popiełuszki. Po odsłonięciu - smyk do domu.

"Życie" pochwala postawę pani poseł. Jedna wizyta w Sierpcu w połowie kadencji to dosyć. Drugiej wizyty oczekujemy przed wyborami do Sejmu w 2001 roku i to już będzie 200% normy. Tak trzymać, a zwycięstwo AWSu w Sierpcu zapewnione.