5/2001
Ruch Czystych Serc czyli Marek Kotański w Sierpcu

Twórca MONARu i MARKOTu, Marek Kotański, był 10 września w Sierpcu. Spotkał się w hali Liceum Ogólnokształcącego z delegacjami młodzieży szkół średnich, a później z nauczycielami. Starania o przyjazd Kotańskiego do Sierpca trwały już od początku czerwca. Podjęły je władze powiatowe przy udziale niżej podpisanego jako przewodniczącego powiatowej Komisji Bezpieczeństwa i Praworządności.

Powód? Obawa, że dzieci i młodzież z terenu miasta i powiatu podlega tym samym zagrożeniom ze strony co i całe młode pokolenie w dzisiejszej Polsce. Jednym z najgroźniejszych jest uzależnienie od narkotyków. Z punktu widzenia komendanta powiatowego policji problemu jeszcze nie ma, o czym ma świadczyć 1 (jeden) narkoman odnotowany przez Komendę. Nie dochodzą do policji sygnały ze strony dyrekcji szkół, więc nie ma podstaw do działania.

Władze powiatowe mają w tej sprawie następujące zdanie. Z pewnością dla narkomanii nie ma w naszym środowisku wiejsko-małomiasteczkowym akceptacji ze strony rodziców i instytucji wychowawczych, ale to nie zamyka sprawy. Brak akceptacji ze strony dorosłych dla "brania" wynika z ich głębokiej niewiedzy na temat narkotyków i braku własnych doświadczeń w tym zakresie. Trzeba jednak pamiętać, że świat młodych ludzi ma swoje tajemnice i mimo że jest o wyciągnięcie ręki, dorośli nie mają do tego świata swobodnego dostępu. Skoro więc według szacunków kompetentnych instytucji około 300000 młodych ludzi w Polsce "eksperymentuje" z narkotykami, to niemożliwe, aby jakaś część z nich nie przypadała na nasze miasto. Zapraszając do Sierpca Marka Kotańskiego, chcieliśmy, aby powiedział naszej młodzieży, że "nie warto brać".

Spotkanie w hali w LO trudno uznać za w pełni udane. Podobno uczniom na większą otwartość przeszkadzała obecność nauczycieli. Samemu Kotańskiemu przeszkadzało nagłośnienie, które jest stałym urokiem tej hali. Ostatecznie jednak cel został osiągnięty: młodzi ludzie dowiedzieli się, że z narkomanii nie ma odwrotu. Narkotyki to droga do szybkiej śmierci. Dla tej młodzieży, która jeszcze nie wzięła, która jest "czysta" , Marek Kotański opracował program pod hasłem RUCH CZYSTYCH SERC. Program jest oficjalnym programem Ministerstwa Edukacji, ale.. bez wsparcia finansowego. "Zdaję sobie sprawę - powiedział na spotkaniu z nauczycielami Marek Kotański - ze sama nazwa "czyste serca" jest trochę demode, ale nazwę te wprowadzam z pełną świadomością konotacji, jakie ze sobą niesie".

Dlaczego młodzi sięgają po narkotyki? Można wymieniać wiele powodów, ale powiedzmy najkrócej: młodzi sięgają po narkotyki, bo narkotyki są dostępne. Młody człowiek, aby odmówić, musi wykazać się męstwem. Moja córka licealistka tak ujęła problem: "Tato, czy ty myślisz, że wystarczy powiedzieć "nie bierzcie, bo to szkodzi". Do tego, aby nie brać, trzeba mieć głęboką motywację". Rozmyślam nad słowami córki. Sądzę, że ujęła krótko istotę problemu. Trzeba mieć w sobie to coś, co pozwala na odmowę. To coś to system wartości, którego zręby wynosi się z domu.

Kotański, powołując się na swoje wieloletnie doświadczenie w pracy z narkomanami, stwierdza, że ci, którzy już biorą, są straceni. Zajmijmy się tymi, którzy nie biorą. Dbajmy o czyste serca naszych dzieci i młodzieży. Co można zrobić?

Należy rozbudzać i wzmacniać w młodych osobach wrażliwość na drugiego człowieka, szczególnie na jego cierpienie, stwarzać warunki do odpowiedzialnego działania. Ktoś powie, że to nic nowego, bo przecież robi to szkoła, Kościół katolicki, harcerstwo, inne organizacje wychowawcze. Skoro tak, to tym łatwiej będzie na tle tych działań zaistnieć programowi Ruchu.

Marek Kotański przywiózł do Sierpca kilka kartek zawierających jego uwagi na temat Ruchu Czystych Serc. Opracowaliśmy je graficznie i wydrukowaliśmy. Osobiście dostarczyłem te materiały do 9 gimnazjów w naszym powiecie i do 4 naszych szkół średnich, Wszędzie spotykałem się z życzliwością i zainteresowaniem ze strony dyrekcji oraz z zapewnieniem, że materiały o Ruchu Czystych Serc zostaną wykorzystane na godzinach wychowawczych. Minął miesiąc i ze strony pani dyrektor Kuncewicz z Miejskiego Gimnazjum w Sierpcu spotkałem się z ponagleniem, że sprawa musi mieć dalszy ciąg, bo jest grupa młodzieży chętna do działania. Skoro tak, to dalszy ciąg nastąpi...

Zdzisław Dumowski
Koordynator Ruchu Czystych Serc w Powiecie Sierpeckim

Ruch Czystych Serc jest opracowanym przez Stowarzyszenie "MONAR" i Marka Kotańskiego programem profilaktycznym dla młodzieży. Jego celem jest próba uchronienia młodzieży przed tragedią uzależnień, wychowanie w duchu czynienia dobra. Jest to program wyznaczania i uczenia młodzieży wartości takich jak otwartość, prawda, miłość bliźniego. Jest wyzwaniem przeciw złu, które pokonać można tylko dobrem.

RUCH CZYSTYCH SERC

Narkotyki są jak jadący pociąg. Wsiadasz do niego, paląc pierwszego jointa i pociąg rusza. Za oknem pojawiają się kolorowe krajobrazy. Kiedy się napatrzysz, chcesz coś nowego. Pojawia się amfetamina i pociąg przyśpiesza, coraz szybciej mijają słupy trakcji elektrycznej. Trudno jest z niego wysiąść. Dalej jest "brown sugar" i "kompot". Pociąg wjeżdża do tunelu, z którego nie ma już odwrotu. Wszystko sprzedane, nie ma mieszkania, nie ma rodziny ani przyjaciół. Myślisz komu wyrwać torebkę, aby było na następną działkę, żeby wreszcie zasnąć, zapomnieć o głodzie, HIVie. Jak się wkłuć w ostatnią zwapniałą żyłę w pachwinie... A przecież miało być tak pięknie!

Wielu mówi: "to nieprawda, my tylko 'ganję' i ani kroku dalej. Nie widzą, że kręcą się w kółko i są jak dziecinna kolejka. Zabawka ułożona na dywanie. Stracili poczucie rzeczywistości, ich uśmiech zmienił się w grymas twarzy, a luz w otępienie. Trawa wypaliła im trawę w mózgu, w duszy i w sercu.

Kto czeka na peronie, by wsiąść do tego pociągu? Ludzie młodzi, wrażliwi, twórczy, poszukujący, inteligentni... Jak ich uratować? Uchwalić ustawę zabraniającą noszenia nawet szczypty marihuany w kieszeni? Czy to coś załatwi? Co mogą zrobić nauczyciele z dealerami w szkolnych toaletach? Co mogą zrobić rodzice ze swoją wiedzą o narkotykach: dla nich "trawa" rośnie na trawnika, a "kompot" pije się do obiadu?

A na tym peronie jest coraz większy tłok. Nie trzeba czytać zatrważających statystyk, wystarczy się rozejrzeć, powąchać dym od sąsiedniego stolika w pubie, spojrzeć w rozszerzone źrenice kolegi, zauważyć nerwowe odruchy własnego dziecka. To jest epidemia i każdy jest na nią narażony. Co chwilę odchodzą pociągi pełne młodych ludzi wioząc ich w kierunku tunelu, z którego nie ma powrotu...

Jak ich uratować?

Od 25 lat zajmuję się leczeniem, rehabilitacją i readaptacją chorych na nieuleczalną narkomanię i z całą stanowczością twierdzę, że czas zająć się zdrową młodzieżą. Proponuję podstawić na ich peron pociąg z napisem "RUCH CZYSTYCH SERC". Dać alternatywę pociągom jadącym w narkomański kanał. Chodzi mi o wytworzenie "mody na niebranie", autentyczną przyjaźń, prawdziwą miłość, czynienie dobra.

Jest to kolosalnie trudne zadanie. Wizja hip-hopowych koncertów bez marihuany, techno-party bez amfetaminy, szkół bez narkotykowych dealerów wydaje się być utopią. Ale utopią na tyle piękną, że warto się w nią zaangażować. Aby się powiodło, muszą się przyłączyć wszyscy: rodzice, nauczyciele, idole młodzieżowi, autorytety, Kościół i media.

Kiedy trzydzieści lat temu zakładałem Stowarzyszenie "MONAR", powodowany chęcią niesienia pomocy młodzieży, która wpadła w sidła narkotyków, wiedziałem, że chcę i muszę ratować ich brudne serca. Te serca ubrudziliśmy im, przede wszystkim MY, Ty i ja, ludzie dorośli, rodzice, opiekunowie, nauczyciele naszym zakłamaniem, brakiem żarliwej wiary, pogonią za pieniądzem, egoizmem, nieumiejętnością wskazywania właściwych drogowskazów życia itp. W pogoni za ulotną karierą, zagubiliśmy to, co w życiu jest najpiękniejsze, dawanie siebie innym, miłość bliźniego, pochylenie się nad słabszym, bezsilnym odchodzącym od nas na zawsze i podanie mu bezinteresownie ręki. Dziś świat i życie na nim, stało się dla wielu z nas puste, pełne lęku o mętną przyszłość i teraźniejszość. Spójrzmy jak wygląda nasz zwykły dzień, a zobaczmy, jak dużo tracimy nie mogąc odnaleźć się w nim. Postanowiłem, że w nowym tysiącleciu spróbuję, szczególnie wśród młodych ludzi, stworzyć krąg, a właściwie kręgi dobra i czystości, szlachetne działania pomagające słabszym. Wielki ruch czynienia dobra. Chciałbym zacząć, jak już wspominałem, od młodzieży, która przecież z natury rzeczy jest czysta i jeszcze nie ma w duszy zbyt wielu złych, brudnych kartek zapisanych niestety często nieświadomie przez dorosłych.

Wasz Przyjaciel - Marek Kotański