5/2001
KOBIETY GODNE UWAGI
Bogumiła Dumowska

O polityce

W różnych okresach mojego życia ocierałam się o politykę w mniejszym lub większym stopniu. Polityka nie wzbudza we mnie większych emocji, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, w jakim stopniu polityka w wymiarze lokalnym czy szerszym - ogólnopolskim, porządkuje życie społeczne, w którym przecież całe moje dorosłe życie uczestniczę. Sądzę, że można żyć bez świadomości uwarunkowań politycznych życia własnego, własnej rodziny, można nie chodzić na wybory, bo przecież - co może znaczyć mój pojedynczy głos? Myślę jednak, że tak sądzą ludzie, którzy już nie mają nadziei, że mogą w jakikolwiek sposób (większy czy mniejszy) wpływać na swoje środowisko, a może nie jest im to już potrzebne? Jeśli tak się dzieje, to oznacza, że ludzie ci w niebezpieczny dla siebie sposób stracili nadzieję, że są już w sensie duchowym - starcami. Przypominam sobie mój własny problem z czasów licealnych, kiedy nie miałam odwagi poprosić nauczyciela o wyjaśnienie pojęć: "lewa strona sceny politycznej", "prawica", "centrum". Biorąc pod uwagę obecną skłębioną rzeczywistość polityczną współczesny nauczyciel historii miałby pewnie z egzemplifikacją tych pojęć znacznie więcej kłopotu. Świadomie nie skracam swojego dystansu do polityki, ponieważ chcę mieć zdrowy osąd rzeczywistości społecznej, zarówno w jej wymiarze lokalnym, jak i szerszym, ogólnopolskim czy światowym (zwłaszcza po wydarzeniach 11 września w Nowym Jorku).

O modzie

O modzie można mówić na różne sposoby, bo moda to nie tylko sposób na zarabianie pieniędzy, przemysł i komercja, ale również dziedzina sztuki (użytkowej i nie tylko). Kiedy oglądam telewizyjne relacje z pokazów mody, gdzie na wybiegu modelki (najczęściej nad wyraz wychudzone) prezentują kolekcje paryskich czy nowojorskich dyktatorów (dyktator mody - to dobre w tym wypadku określenie), to wydaje mi się, że mam do czynienia wyłącznie z twórczą kreacją mężczyzn - artystów, którzy nie mogą się zdecydować, jaki fragment kobiecego ciała projektowana przez niż odzież ma odkryć, a jaki zakryć. Poszczególne projekty są dowolnymi wariacjami na ten temat. Myślę, że ci kreatorzy mody są usatysfakcjonowani, jeśli ich kolekcja szokuje, czy może "tylko" bulwersuje. Największe, światowe domy mody ściągają klientów obietnicą tekstylnej perwersji. Obok awangardy w dziedzinie mody światowe wybiegi prezentują czasem kolekcje, podczas oglądania których każda kobieta ma uczucie, że ta sukienka jest stworzona właśnie dla niej. Nic z niej się nie odrywa, żadna sprężyna z zepsutego metalowego łóżka niebezpiecznie nie wystaje z przekrzywionego kapelusza, żaden cienki, na szpilce bucik nie grozi natychmiastowym skręceniem nogi w kostce. Są to kolekcje tworzone przez młodych ludzi, najczęściej spoza światowego centrum mody (są to Azjaci, Afrykanie), którzy wykorzystują w swoich kolekcjach tradycyjne stroje swoich ojczyzn. Ich kreacje są nie tylko funkcjonalne i przyjazne kobietom, ale są po prostu piękne: kolorowe, wygodne, przyciągają oko. Nigdy nie starałam się dorównywać najnowszym trendom w modzie. Myślę, że pół kroku z tyłu to wystarczająco bezpieczna dla mnie odległość. Mam jednak pewne słabości związane z modą. Pierwsza dotyczy w większości niezbyt nobliwej długości moich spódnic, a druga zniebieszczonej od rozmytego błękitu poczynając na mocnym granacie kończąc koloru wnętrza mojej szafy z ubraniami.

O kuchni

Kuchnia to miejsce magiczne. Najcudowniej gawędzi się z dawno nie widzianą przyjaciółką przy kuchennym stole podczas przygotowywania kolacji. Najwspanialej rozgrzewa zmarznięte ręce obejmowany dłońmi kubek gorącej herbaty. Najpiękniej pachnie pieczone na specjalną okazję i bez okazji ciasto posypane grubą warstwą cynamonu i cukru-pudru. Najmocniej integruje rodzinę wspólny niedzielny obiad, na który nie ma często czasu w zabiegane wtorki czy środy (najciekawszy program telewizyjny staje się w takiej chwili najmniej istotny). Najbardziej zdumiewają kulinarne ekstrawagancje własnych dzieci. Lubię zapachy kuchni: smażonych śliwek na powidła, gorzkie zapachy ziół, delikatne zapachy prześwietlonych słońcem jesiennych winogron...

O mężczyznach

Według filozofii Dalekiego Wschodu siła Yang oznacza pierwiastek męski, aktywny w świecie, natomiast siła Yin pierwiastek żeński, pasywny. Określenia "aktywny" dla męskiego, a "pasywny" dla żeńskiego nie mają wartości oceniającej. Chodzi tu raczej o określenie przeciwieństw w naturze świata, przeciwieństw, które jak w soczewce skupiają się również w każdym człowieku, niezależnie od tego czy jest on mężczyzną czy kobietą. Człowiek skupiający przeciwieństwo istniejących we wszechświecie sił, sam jest małym wszechświatem. Bliższa nam kulturowo koncepcja chrześcijańska mówi o rolach, jakie wypełniają (czy powinni wypełniać) w swoim życiu kobieta i mężczyzna. Obserwujemy ostatnio z coraz to większym natężeniem przesuwanie się owych społecznych i indywidualnych (życiowych) ról. Interesującą egzemplifikacją tego zjawiska jest nieśmiertelna zupa pomidorowa z ryżem mojego męża oraz równie ekscytujący przykład pizzy będącej także jego dziełem, która w towarzystwie zapalonych świec staje się koronnym daniem kolacyjnym w sytuacji rodzinnych świąt w ich wydaniu urodzinowo - imieninowym. W tym miejscu gorączkowo szukam własnego przykładu wejścia w rolę męską i muszę ze wstydem wyznać, że nadarzającą się niedawno okoliczność wykazania się męską dzielnością w chwili próby straciłam bezpowrotnie, szukając pomocy przy zmianie koła naszego wysłużonego samochodu u przypadkowo spotkanego mężczyzny (po bezskutecznym, wcześniejszym, telefonicznym poszukiwaniu męża). Tylko wyjątkowy złośliwiec mógłby ocenić tę sytuację w następujący sposób: "trochę techniki i kobieta się gubi..." Najbardziej interesujący są mężczyźni męscy, to znaczy tacy, którzy potrafią w idealny sposób łączyć zdecydowanie, fizyczną siłę, mocną psychiczną konstrukcję, będącą wielkim wsparciem dla kobiety, z delikatnością, czułością i wrażliwością.

O młodzieży

Niemal codzienny kontakt z młodzieżą pozwala mi sądzić, że niezależnie od zmiennych sytuacji społecznych, politycznych, ustrojowych młodzież pozostaje wciąż taka sama: poszukująca, ambitna, twórcza, zbuntowana i jednocześnie otwarta w eksplikowaniu swoich poglądów, odważnie kreująca swoją przyszłość, ale też często zagubiona, przerażona, pasywna. To ostatnie dotyczy przede wszystkim młodych ludzi, którzy nie znajdują zrozumienia i ciepła w swoich własnych rodzinach. To właśnie oni najczęściej szukają ucieczki w alkoholu, papierosach, narkotykach. To właśnie tacy młodzi ludzie chcą uciekać od rzeczywistości i od samych siebie, nie zdając sobie sprawy, że tak naprawdę od samego siebie ucieczki nie ma. Trzeba uwierzyć, że życie każdego z nas jest niepodważalną wartością, trzeba uczyć się czerpać z niego radość. Zdarza się, że w niektórych okolicznościach życiowych gubimy poczucie sensu życia, które nas przeraża, czyni nas bezradnymi i samotnymi. Dotyczy to zresztą nie tylko młodych ludzi... Warto wtedy sobie uświadomić, że życie każdego człowieka jest nieustannym doświadczaniem cudu, cudu przyjaźni, miłości, cudu nadziei (nawet wbrew nadziei...) Jest darem, skarbem, jest wszystkim, co posiadamy...

Coś od siebie

Niezależnie od tego, ile mamy lat, żyjmy z głęboką wiarą, że "świat nie jest, świat się wiecznie zaczyna..."