5/2000
Nie czekać aż zaboli
Z Eligiuszem Cisowskim, lekarzem stomatologiem rozmawia Halina Giżyńska-Burakowska

Aktualnie nie działają gabinety dentystyczne w szkołach podstawowych i gimnazjum. Niby wszystkie odpowiedzialne czynniki uznają, że badanie i leczenie uzębienia dzieci jest sprawą ważną ale jakoś trudno się dogadać w czworokącie: Urząd Miejski - Urząd Powiatowy - ZOZ - Kasa Chorych. Niepokojącym faktem jest zabranie przez ZOZ sprzętu z gabinetów w szkołach. Ciekawe do kogo trafił? A może rdzewieje w magazynach?

- Chcieliśmy podać liczbę stomatologów praktykujących w Sierpcu i liczbę prywatnych przychodni dentystycznych ale okazuje się, że ani Urząd Miejski, ani Urząd Powiatowy danymi takimi nie dysponują. Odesłano nas do Izby Lekarskiej w Płocku. Jak z tego wynika perspektywy dla uzębienia najmłodszej generacji sierpczan są nienajlepsze.


Lekarz - stomatolog Eligiusz Cisowski z asystentką

H.G.B. Podczas rozmowy z ludźmi w Sierpcu, często widzi się fatalny stan ich uzębienia. Dotyczy to nie tylko osób starszych, ale także młodzieży. Budzi to niepokój i pytanie dlaczego tak się dzieje i to przecież w kulturalnym społeczeństwie, u progu trzeciego tysiąclecia?

E.C. Na taki stan składa się wiele przyczyn. Najważniejsza z nich to utrudniony dostęp do lekarza stomatologa. Owszem istnieją gabinety prywatne, dobrze wyposażone, oferujące usługi na wysokim poziomie, ale pobierają od pacjenta opłaty, na które nie zawsze go stać. Honoraria te nie mogą być niskie, ponieważ bardzo drogie jest nowoczesne wyposażenie gabinetu stomatologicznego i gwarantujące wysoką jakość leczenia materiały. Natomiast leczenie bezpłatne, zwłaszcza po wprowadzeniu reformy służby zdrowia budzi zasadnicze zastrzeżenia. Po pierwsze właśnie do niego odnosi się stwierdzenie, że jest trudno dostępne, po drugie z powodu niewielkich nakładów cierpi na chroniczny brak pieniędzy i niewiele może pacjentowi zaoferować. Tak więc w ramach Kas Chorych stosuje się tylko plomby z najtańszego materiału, a leczeniem kanałowym, niezbędnym przy wszystkich większych ubytkach obejmuje się tylko niektóre zęby (od trójki do trójki). Nie prowadzi się wśród dzieci w szkole fluorowania, szczotkowania zębów, ani ważnego dla sześciolatków lakowania. Ja nie podpisałem umowy z Kasą Chorych, ponieważ nie akceptuję takiego leczenia.

H.G.B. A czym dysponują nowoczesne gabinety stomatologiczne, takie jak na przykład gabinet Pana Doktora?

E.C. Spośród wielu różnych urządzeń i materiałów, którymi się posługuję wymienię to co ma najistotniejsze znaczenie. Jednym z takich urządzeń (bardzo drogich), jest autoklaw. Hermetycznie zamknięty, pod zwiększonym ciśnieniem, umożliwia idealne wysterylizowanie narzędzi wykorzystywanych przy leczeniu zębów. Chroni więc pacjentów przed żółtaczką i wirusem HIW, czego niestety, w tak wysokim stopniu nie może zapewnić tradycyjne odkażanie. Odczuwalny komfort obu stronom dają nowoczesne unity stomatologiczne, łączące "miejsce pracy" stomatologa z fotelem, na którym siada pacjent. Ale ci, którzy muszą poddać się leczeniu na ogół bardziej cenią sobie nowoczesne wiertarki, o których można powiedzieć, że są prawie bezbolesne.

H.G.B. Prawie, a więc nie całkiem?

E.C. Osobom bardzo wrażliwym na ból oferujemy znieczulenie. Stosowane w tym celu środki są bezpieczne, a cena zabiegu przystępna, bo wynosząca 10 zł. W wyjątkowych wypadkach pacjent może się poddać znieczuleniu ogólnemu- uśpieniu. Ale to wiąże się z obecnością lekarza anestezjologa i radykalnie podnosi koszty ponoszone przez pacjenta. Jeśli chodzi o materiały wykorzystywane w leczeniu, są to środki najnowsze i najlepszej jakości, takie jakie pojawiają się w światowej stomatologii, pełen komfort.

H.G.B Czyli można by powiedzieć, stomatologia sierpecka bez kompleksów.

E.C. Oczywiście. Oferujemy pacjentom to co stosuje się w Stanach Zjednoczonych i Europie Zachodniej. Zdarzyło mi się nawet, że pracowałem już przez 3 lata na materiale, który w Niemczech był nowością. Od kilku lat, stosujemy utwardzanie światłem halogenowym, wykonujemy uzupełnianie porcelanowe, koronki, mosty porcelanowe. Ich cena, dość jeszcze wysoka, stanowi dla niektórych pacjentów barierę, ale zachęca trwałość i piękny wygląd. Natomiast nie spełnił związanych z nim oczekiwań żel stomatologiczny- carisolv. Spodziewano się, że przyniesie on rewolucję w stomatologii, gdyż umożliwi bezbolesne leczenie próchnicy. Okazuje się jednak, że nie zawsze można go stosować. Wprawdzie idealnie likwiduje dotkniętą próchnicą tkankę. Wystarczy kropelka na wymagające leczenia miejsce, z którego po minucie wyskrobuje się to, co było chore, ale dotyczy to tylko zmian powierzchniowych. W wypadkach głębokich ubytków, znajdujących się między zębami i w miejscach, gdzie dostęp żelu jest utrudniony, metoda ta nie sprawdza się. Na dodatek odstrasza wysoka cena żelu.

H.G.B. Ostatnio coraz częściej słyszy się o możliwości zastąpienia ubytków wszczepionymi pacjentowi, na miejsce własnych zębów, implantami.

E.C. Wszczepianie implantów, łączy się z zabiegiem chirurgicznym. Jest bardzo kosztowne i wymaga idealnej higieny oraz wiele czasu - cały proces trwa od 3-6 miesięcy. W Sierpcu nie wprowadza się jeszcze tej nowości.

H.G.B. A jak przedstawia się sprawa leczenia przyzębia? O ile wiem, często nie dostrzega się tego problemu.

E.C. Rzeczywiście to zaniedbana, a ważna sprawa. Często spotyka się osoby, które tracą zupełnie zdrowe zęby, Dzieje się tak dlatego ponieważ pacjenci nie pamiętają o usuwaniu odkładającego się na powierzchni zębów kamienia. Powstający ze zmineralizowanych, nie usuniętych cząstek pożywienia kamień powoduje stany zapalne dziąseł, co doprowadza do zaniku kości szczęki, obejmującej ząb, dochodzi do obnażenia korzeni zębów i rozluźnienia ich umocowania, a w konsekwencji do wypadania.

H.G.B. Jak chronić się przed tym zagrożeniem?

E.C. Przede wszystkim starannie myć zęby, tak by nie pozostawały na nich resztki pożywienia. Pamiętać, że nawet właściwie dobrana i często zmieniana szczoteczka oraz dobra pasta do zębów nie zawsze wystarcza.. Przydatna jest także wykałaczka i nitka dentystyczna, umożliwiająca usunięcie spomiędzy zębów drobnych części pokarmu, do których nie dotarła szczoteczka. No i co pół roku trzeba się zgłaszać do stomatologa, w celu zdjęcia kamienia.

H.G.B. Do lekarza dentysty winny się także zwrócić osoby, które mają nieprawidłowy zgryz.

E.C. I to najlepiej, jak najwcześniej, choć obecnie tego typu wady, bardzo skutecznie można leczyć nie tylko u dzieci, ale także u dorosłych. Ogólnie dostępne są aparaty ortodontyczne i szyny na zębach. Do 18 roku życia stosuje się aparaty wyjmowane, a stałe można stosować nawet po 40-stym roku życia.

H.G.B. Skoro osiągnięcia polskiej stomatologii w ostatnich latach są tak duże, czy poprawił się stan uzębienia społeczeństwa. Co mógłby Pan powiedzieć na ten temat obserwując pacjentów Sierpca?

E.C. W Sierpcu pracuję od 1986 roku, niestety nie dostrzegam zmian na lepsze. Wręcz przeciwnie. Ograniczenia w dostępie do leczenia bezpłatnego, które nastąpiły po wprowadzeniu reformy i praktycznie wyprowadzeniu obsługi dentystycznej ze szkół, nie wróżą nic dobrego. A przecież i wcześniej nie było bobrze. Szczególnie niepokojąco przedstawia się stan uzębienia dzieci i młodzieży. Dziwi fakt, że nawet w rodzinach, gdzie dorośli leczą zęby, nie zwraca się uwagi na potrzebę wysłania do dentysty swoich dzieci. Tak więc najmłodsze pokolenie trafia do gabinetu rzadko, a jeśli wreszcie taki młody człowiek się zgłosi, najczęściej okazuje się, że ma kilka zębów do leczenia. Zwykle do podjęcia tej decyzji zmusza go ból zęba, który przecież pojawia się gdy proces chorobowy już się bardzo posunął. Niezbędne w takiej sytuacji leczenie kanałowe wiąże się z uśmierceniem zęba, który po 2-3 latach matowieje, robi się ciemniejszy i brzydki. Jest to bowiem, już ząb martwy. Takie zaniedbania są wprost trudne do zrozumienia. Może po prostu rodzice myślą, że dzieci mają zapewnioną opiekę stomatologiczną w szkole?

H.G.B. Prawdopodobnie ludzie wciąż uważają, że rezygnacja z wizyty u lekarza dentysty przynosi im mniej szkody niż zlekceważenie badań np. u internisty czy kardiologa.

E.C. Jest to rozumowanie błędne. Bo przecież próchnica, jako choroba bakteryjna, oprócz tego, że pozbawia ludzi zębów, prowadzi do zakażenia organizmu, staje się przyczyną zapalenia mięśnia sercowego, zapalenia stawów itp. A utrata zębów powoduje schorzenia gastryczne. Wiadomo przecież, że proces trawienia rozpoczyna się w jamie ustnej, skąd po odpowiednim rozdrobnieniu pokarm przesuwa się do dalszych części przewodu pokarmowego. Jest to bardzo ważne dla prawidłowego trawienia. Zakłócenie tego porządku staje się przyczyną niestrawności i różnych dolegliwości, chore zęby mogą stanowić nawet zagrożenie dla życia. Znam przypadek, gdy kobieta w ciąży tuż przed rozwiązaniem z objawami ogólnego zatrucia organizmu była już w stanie niemal agonalnym. Lekarze nie mogli ustalić, gdzie kryje się ogniwo bakterii. Na szczęście ktoś wpadł na pomysł, że może to mieć związek z chorobą zębów i odkryto, że przyczyną zatrucia był zgorzelinowy ząb. Choć działo się to przed 20 laty, pani ta rokrocznie przychodzi w Dniu Służby Zdrowia i dziękuje za ocalenie życia jej i dziecka. Było takie zalecenie by kobiety w ciąży pozostające pod opieką ginekologa, odbyły także wizytę u stomatologa. Powinno się tej zasady przestrzegać dla dobra matki i dziecka. Należy sobie uświadomić, iż bakterie z próchniczych zębów matki dostają się do krwioobiegu i do łożyska nienarodzonego dziecka. Powoduje to, po jego przyjściu na świat zwiększoną skłonność do próchnicy. Ale chodzi nie tylko o zagrożenia. Warto pamiętać, że urzekający uśmiech, miło brzmiący glos możliwy jest tylko wtedy, gdy ma się piękne zęby. Posiadanie ich chroni przed deformacją twarzy, przed seplenieniem, słowem stanowi ważny warunek zachowania urody.

Louis Leopold Boilly (1761-1845), „Szczypce”

H.G.B. I mimo to, wciąż tak mało się dba o zęby.

E.C. Tak jest u nas. W innych krajach leczenie zębów jest doceniane. Dobrą opinię ma też polska stomatologia. Do Sierpca także docierają zagraniczni pacjenci, zachęceni profesjonalizmem i znacznie, często wielokrotnie niższymi niż u siebie kosztami. Ja mam np. pacjentów z USA i nie tylko. Są to osoby, które leczą zęby w trakcie pobytu u rodziny w Polsce. Jedna z moich pacjentek, rodowita Dunka, w czasie ponownego pobytu w Sierpcu powiedziała, że gdy zgłosiła się u siebie do stomatologa, zapytano ją, gdzie tak ładnie wyleczyła zęby.

H.G.B. Miło to słyszeć, ale jednocześnie tym bardziej żal, że przeciętny sierpczanin ma uzębienie w nienajlepszym stanie.

E.C. Właśnie, a przecież wiele zębów można by uratować, gdyby w porę dostrzec, że rozpoczyna się proces próchniczy, czyli gdyby zgłosić się do przeglądu zębów. Do końca września bezpłatne przeglądy były prowadzone na terenie całego kraju w ramach akcji podjętej przez "Gazetę Wyborczą" i firmę Colgate. Brałem udział w tej bardzo pożytecznej inicjatywie i mimo, że już się skończyła w dalszym ciągu bezpłatnie oferuję przegląd zębów wszystkim pacjentom, którzy się do mnie zgłoszą. I powtarzam: jeśli chcemy mieć w porządku zęby nie wolno czekać aż zabolą. Nie ulegać też zbytnio reklamie, która usilnie zachęca do żucia gumy bez cukru. Prawda, że powoduje ona korzystną zmianę kwasowości w jamie ustnej, ale ma też skutki ujemne- przyczynia się do dużego obciążenia zębów, co powoduje pogłębienie wady zgryzu u dzieci z nieprawidłowym zgryzem, wyciąganie uzupełnień z zębów, a także zepsucie lub uszkodzenie mostów, nawet porcelanowych. Znacznie właściwsze jest więc po prostu ograniczenie spożywania słodyczy. A jeśli już nas skuszą, należy umyć zęby. Może to trochę niewygodne, ale zachowanie wszystkich zasad o których wspomniałem, w połączeniu z właściwym odżywianiem- bogatym w wapń, to szansa by zachować własne zęby do późnej starości.

Dziękuję za rozmowę.


Stomatologia TO i OWO

Kłopoty z uzębieniem mieli ludzie "od zawsze". Nic więc dziwnego więc, że ślady operacji dentystycznych znajdujemy już na szczątkach ludzkich z czasów głębokiej starożytności. Tym niemniej zawód stomatologa ma bardzo młodą metrykę. Za "ojca" nowoczesnej stomatologii uchodzi francuski chirurg - stomatolog Pierre Faydard żyjący w latach 1678 - 1763. Jest on twórcą wielu narzędzi dentystycznych i prototypu dzisiejszego fotela dentystycznego, pierwszy też zastosował technikę ortodontyczną do korygowania nieprawidłowości zgryzu.

Prawie do czasów nam współczesnych jedynym zabiegiem dentystycznym dostępnym dla "ludu" było usuwanie zepsutych, bolących zębów. Trudnili się tym pobocznie głównie kowale, cyrulicy i rymarze.

Szczoteczka do zębów jest stosunkowo nowym wynalazkiem - stosuje się ja od około 100 lat. Upowszechnienie szczoteczki poprzedziły zacięte spory specjalistów. Wielu lekarzy uważało, że szczoteczkowanie jest szkodliwe: niszczy szkliwo i przyzębie. Obawy te nie były całkiem bezpodstawne: niewłaściwa szczoteczka i zła technika czyszczenia zębów i dziś może wyrządzić wiele szkód w uzębieniu.

Poprzedniczką szczoteczki do zębów była wykałaczka - i dziś służąca do usuwania spomiędzy zębów resztek pożywienia. Bogacze używali wykałaczek srebrnych a nawet pozłacanych, ludzie biedni drewnianych. Z wielkim pożytkiem dla zdrowia, gdyż twarde i ostre wykałaczki metalowe niszczyły szkliwo zębów. Po charakterystycznych rysach na zębach bezbłędnie rozpoznać obecne szczątki ludzi zamożnych. W ten sposób zidentyfikowano , m.in., szczątki Wolfganga Amadeusza Mozarta, genialnego kompozytora, który zmarł w ubóstwie i został pochowany w bezimiennej mogile dla biedaków na wiedeńskim cmentarzu.

Leczenie zebów znalazło obfite odzwierciedlenie w... malarstwie. Przerażenie pacjenta, budzące skojarzenia z izbą tortur narzędzia, "diaboliczny" dentysta pochylony nad biedną "ofiarą" - to wdzięczne tematy dla artystów - szczególnie o sadystycznych skłonnościach. Nic dziwnego, że dzieła o tej tematyce mogły wypełniać pokaźny album "Stomatologia w malarstwie" opracowany przez Armelle i Pierre'a Baron. (wydany także w Polsce).

Na szczęście stomatologia jest coraz mniej pociągającym tematem dla artystów, gdyz nowoczesne techniki dentystyczne są prawie bezbolesne.