4/2001
SIERPECKIE RODZINY
KUFER PANI EWY

W niewielu rodzinach sierpeckich zachowały się pamiątki dokumentujące nieprzerwane dzieje kilku pokoleń. Przyczyny są oczywiste i banalne.-Przetrzebiły albumy i archiwa rodzinne kolejne wojny, okupacje, wysiedlenia, dobrowolne migracje. Sporo pamiątek padło ofiarą mniej lub bardziej uzasadnionych obaw przed ujawnieniem ,,nieprawomyślnych" w (a gdy podsumujemy niespokojny wiek XX to okaże się że wszystko było kiedyś nieprawomyślne) danym okresie faktów z życia rodziny. A największych chyba spustoszeń dokonało zwykłe zaniedbanie potomków w stosunku do pamięci o swych przodkach: "szpargały" i "fotki" zdawałoby się nikomu nie potrzebne, jakże często przechowywane w niewłaściwych warunkach, ulegały zniszczeniu i były wyrzucane do kosza przy kolejnych remontach mieszkań, generalnych porządkach na półkach i w szufladach, przeprowadzkach.

Do nielicznych zachowanych sierpeckich kolekcji rodzinnych, należą zbiory rodzinne Ewy i Marka Tabiszów, dotyczące przodków Pani Ewy - kolejno rodzin Litwińskich, Kołodziejskich i Dąbrowskich. W tej rodzinie nie wyrzucano nieaktualnych już dokumentów i nawet nienajlepszych technicznie fotografii, lecz gromadzono je w albumach i teczkach, które trafiały do kufra stanowiącego już sam w sobie zabytek. Tu nie niepokojone zbyt częstymi lustracjami, dotrwały do naszych czasów liczne dokumenty stanowiące dziś cenne źródło dziejów nie tylko rodziny lecz i naszego miasta.

Z przełomu XIX i XX wieku zachowało się sporo dokumentów i fotografii. Dotyczą one oczywiście głównie członków rodziny, ale też odwiedzających dom gości i lokalnych wydarzeń. Do najstarszych należy fotografia pradziadka Pani Ewy, Jana Litwińskiego długoletniego sekretarza sądu sierpeckiego i pracownika biura notarialnego Wacława Gurbskiego (w biurze tym pracował też ojciec doktora Stanisława Malewicza). Trzeba podziwiać profesjonalizm bezimiennego fotografa i jakość materiałów. I dziś, po stu latach, starszy pan o wyrazistych rysach twarzy, patrzy na nas bystro i z lekka jakby zaczepnie (l). W 1917 roku gościem PP Litwiń-skich był legionista W. Rójek ofiarowując zdjęcie grupy legionistów z wąsatym Komendantem w środku (2).

Dokładnie przed stu laty, 24 września 1901 roku, urodziła się babcia Pani Ewy - Aurelia Jadwiga, której postać przez następne długie dziesięciolecia zajmuje centralne miejsce w rodzinnych zbiorach. W dokumentach rodzinnych zachowało się w związku z jej osobą wiele unikalnych w Sierpcu dokumentów: oryginalne świadectwo ukończenia przez nią pensji Anny Piniarowicz, do której uczęszczała w latach 1911 - 1917- z nie mniej unikalną odręczną kopią sporządzoną przez Panią Przełożoną (3) świadectwa z żeńskiego gimnazjum płockiego im. Reginy Żołkiewskiej, gdzie uzyskała maturę (5) i prawdziwy rary-tas: tymczasowy dowód osobisty wystawiony 11 sierpnia 1920 roku przez ówczesnego burmistrza Sierpca Chrapkowskiego. Bo w tym czasie nie było jeszcze ogólnopaństwowych dowodów tożsamości. Oczywiście okresowi dzieciństwa i młodości Jadwigi Aurelii poświę-conych jest mnóstwo najrozmaitszych fotografii. Szereg z nich obrazuje szkołę dla dziewcząt Anny Piniarowicz w pierwszych latach XX wieku - zwróćmy uwagę na bardzo wyraźne, realistyczne zdjęcie klasy Jadwigi Aurelii z gronem pedagogów (6) i pełny skład szkoły w strojach wyjściowych z charakterystycznymi "letnimi" kapeluszami (7) na wycieczce (bardzo je Pani Przełożona doceniała). Ze zdjęć rodzinnych zwraca uwagę pełna uroku i doskonała artystycznie fotografia z czerwca 1918 r. Siostry Jadwigi - Eufemii - też pensjonarki, która poślubiła później Zygmunta Wilkońskiego, sekretarza sądu w Rypinie (8).

29 grudnia 1923 roku panna Aurelia Jadwiga Litwińska poślubiła pana Franciszka Kołodziejskiego, którego znała i kochała od dawna. Pochodził on z Borowa k. Rościszewa i był absolwentem sierpeckiego gimnazjum męskiego. Zachowała się jej fotografia z 13 lipca 1920 roku z dedykacją; "najdroższemu Franeczkowi - Lileczka" (9). Z podróży poślubnej zachowała się między innymi artystyczna fotografia wykonana w Tarnowie (10). Wraz ze ślubem do "kufra Pani Ewy" wtargnęło mnóstwo fotografii związanych z rodziną Kołodziej-skich, a szczególnie osobą pana Franciszka(11). Prawdziwym rarytasem jest oryginalne świadectwo szkolne Progimnazjum Męskiego w Sierpcu, prawdopodobnie z roku 1918 (12). Jest też sporo zdjęć z czasów służby wojskowej na froncie wschodnim ukazujących Franciszka w grupach kolegów, przy kuchni polowej, przy działach itp.

Ogromną ilość fotografii i dokumentów pisanych obrazuje długoletnią pracę pedagogiczną Jadwigi i Franciszka w latach 1923-1939 i po II wojnie światowej. Jadwiga Aurelia od początku do końca pracy pedagogicznej była wierna Szkole Podstawowej nr l, Franciszek był bardziej "lotny" - pracował kolejno w Sułocinie, Szkole Podstawowej nr 2 w Sierpcu i wreszcie (po II wojnie) w Technikum Mechanicznym w Sierpcu. Z tych szkół zachowało się mnó-two zdjęć, które mogłyby wypełnić spory album (14, 15). Ale oczywiście nie tylko szkoła wypełniała życie Państwa Kołodziejskich. Byli ruchliwi w pracy społecznej, Franciszek był też aktywnym działaczem obozu sanacyjnego, między innymi sekretarzem sierpeckiego koła Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem - BBWR-u (16). Brali udział w akcjach charytatywnych. Bardzo towarzyscy, mieli szeroki krąg przyjaciół w środowisku nauczycielskim i innych "najlepszych" domach sierpeckich (18). "U Kołodziejskich zawsze było rojno i gwarno" wspominają ich przyjaciele; szczególnie, gdy Jadwiga i Franciszek wybudowali sobie w 1938 roku niewielki, ale ładny dom o nietypowej architekturze, z przeszkloną klatką schodową przy obecnej ulicy Braci Tułodzieckich (19). Byli bardzo ruchliwi, czas spędzali często na łonie natury (20, 21, 22) w okolicach Sierpca, Rościszewa, Rypina (tu mieszkali liczni ich krewni), a w czasie wakacji zwiedzali Polskę - byli chyba we wszystkich godnych uwagi zakątkach od Tatr do Gdyni. Coraz więcej miejsca w dokumentach rodzinnych zajmują oczywiście dzieci Kołodziejskich - córka Hania i syn Mirek (23, 24, 25,).

II wojna światowa i okupacja wiązała się dla rodziny Kołodziejskich, tak, jak i wszystkich polskich rodzin, z ciężkimi przejściami. Franciszek jako oficer, po klęsce wrześniowej, spędził okupację w oflagach Arnswalde (Choszczno), Woldenberg (Dobiegniew) i Murnau (26). Z pierwszym okresem wolności po wyzwoleniu oflagu Murnau przez Amerykanów wiąże się wzruszająca pamiątka. Spotkał w Bawarii przyjaciół z Sierpca, którzy 3 lipca 1945 roku ofiarowali mu zachowane zdjęcie uczniów i pedagogów klasy VI Szkoły Podstawowej nr l w Sierpcu z 1939 roku, na którym była jego żona i córka - z serdecznymi życzeniami szczęśliwego powrotu do domu i rodziny (27,- 28). J. A. Kołodziejska, która z córką pozostała w Sierpcu, wyrzucona z rodzinnego domu, przeżyła ciężkie chwile (dwukrotne aresztowanie, więzienie, zagrożenie wywozem do obozu koncentracyjnego), ale przetrwała (29).

Po wojnie Kołodziejscy przez długie jeszcze lata byli czynnymi nauczycielami i brali udział w życiu społecznym miasta (Franciszek zmarł 11 grudnia 1970 roku, a Jadwiga Aurelia 25 czerwca 1986 roku). Przez dłuższy czas mieszkali sami, gdyż córka Hanna (po zamążpójściu Dąbrowska) i syn Mirosław zamieszkali w Szczecinie. Ale nigdy nie byli samotni, co dokumentują niezliczone fotografie w towarzystwie licznych przyjaciół - w domu, szkołach, na rozmaitych imprezach, sanatoriach, na wczasach (30). Od1983 roku dom znów ma więcej lokatorów - w domu dziadków zamieszkała Ewa Tabisz (z domu Dąbrowska) z mężem Markiem (31). Później pojawia się następne pokolenie - od Marianny i Jana Litwińskich licząc - piąte; Kuba Tabisz. Do rodzinnego domu wraca też po śmierci męża Zygmunta Hanna Dąbrowska (32). Obraz rodziny byłby mocno niepełny, gdybyśmy nie wspomnieli, że w domu tym prawie zawsze mieszkał pies. Za Franciszka Kołodziejskiego był to zwykle myśliwski wyżeł, potem psy różnych ras i wielkości(33).

Jan Burakowski



Zobacz także: SIERPECKIE RODZINY - (zdj.)