3/99
WE TRZY WYPRZEDZIŁY REFORMĘ OŚWIATY
czyli o klasach autorskich w Sierpcu

Według informacji rozposzechnianych przez media reforma oświaty rozpocznie się od 1 września 1999 roku. Nie należy tego jednak rozumieć dosłownie. Zmiany w oświacie następują od 1989 roku, chociaż nie miały one jak dotąd tak kompleksowego charakteru jak reforma ministra Handkego. Henryk Samsonowicz, minister Edukacji Narodowej w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, dostrzegał konieczność przełamania skostniałej struktury szkolnictwa w Polsce i dlatego wysunął propozycję tworzenia w szkołach podstawowych i średnich klas autorskich. Co to jest klasa autorska? Jest to klasa, w której jest realizowany innowacyjny projekt edukacyjny napisany dla wydzielonej grupy uczniów.

W Sierpcu znalazły się trzy nauczycielki, które podjęły trud prowadzenia klas autorskich: Danuta Wochowska (LO), Bogumiła Dumowska (LO), Danuta Piusińska (SP 2).

1. Danuta Wochowska, nauczycielka chemii w Liceum Ogólnokształcącym w Sierpcu, jako pierwsza w naszym mieście podjęła wysiłek stworzenia klasy autorskiej. Danuta Wochowska ma 19-letni staż pracy nauczycielskiej. Podsumowanie jej pracy z klasą autorską pod kątem działalności ekologicznej zostanie zamieszczone w materiałach III Ogólnopolskiego Sympozjum "Ochrona środowiska w nauczaniu szkolnym", które odbędzie się w Toruniu we wrześniu br.

W latach 1994-1998 prowadziłam autorską klasę ekologiczną o profilu biologiczno-chemicznym. Obserwując zmiany programowe w szkolnictwie średnim na początku lat 90 tych, poczułam się zaniepokojona zmniejszającą się liczbą godzin przeznaczonych na naukę chemii. Jednocześnie przepisy prawa oświatowego wychodziły naprzeciw takiemu nauczycielowi, który nie zgadzał się z takim stanem rzeczy i pragnął wyjść poza sztywne ramy programu szkolnego. Postanowiłam opracować program takiej klasy, tym bardziej że byłam już po serii kursów komputerowych dla nauczycieli chemii. Uzyskałam zgodę Rady Pedagogicznej, Rady Rodziców i Kuratorium Oświaty. Naboru do klasy nie dokonywałam osobiście, gdyż jest to uprawnienie dyrekcji. Wiem jednak, że klasa była kompletowana zgodnie z zainteresowaniami uczniów oraz, co ogromnie ważne, liczba uczniów nie przekroczyła 26, czyli po dwie osoby do każdego szkolnego komputera.

W programie klasy zakładałam zintegrowane nauczanie biologii, chemii, geografii, fizyki i informatyki wokół zagadnień ekologicznych. Wprowadzając informatykę chemiczną, zyskiwałam prawo wejścia z klasą do szkolnej pracowni komputerowej dotąd dla mnie niedostępnej. Program przewidywał raz w tygodniu pracę w grupach, co umożliwiało uczniom nawet samodzielne wykonywanie doświadczeń. Program mój także przewidywał dużą ilość wyjazdów i pracy w terenie. Patronat metodyczny i merytoryczny nad klasą pełnił prof. dr hab. Andrzej Burewicz - kierownik Zakładu Dydaktyki Chemii na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Grupa naukowców z Zakładu Dydaktyki Chemii w 1995 roku odwiedziła nawet nasze Liceum, spędziła tu cały dzień, spotkała się z naszą młodzieżą celem demonstracji wykorzystania komputera do symulacji ćwiczeń chemicznych. Po raz pierwszy nasza młodzież widziała multimedialne programy chemiczne. W mojej klasie poznańscy naukowcy zaprezentowali programy stereoskopowe, co było wówczas absolutną nowością techniczną. Na koniec nasze Liceum zostało obdarowane pakietem oprogramowania chemicznego. Przekazany nam system programowania "PRESS" jest autorstwa Zakładu Dydaktyki Chemii. Moi uczniowie, wdrożeni do pracy z komputerem w klasie trzeciej i czwartej, wykorzystując ten program, tworzyli własne aplikacje. Uczniowie stawali się także w pewien sposób badaczami, gdyż chcąc tworzyć własne programy, musieli sięgnąć do literatury. Główną przeszkodą w ćwiczeniu tych umiejętności był ograniczony czas kontaktu uczniów z komputerami: tylko jedna godzina tygodniowo. Nie bez znaczenia był też fakt, że połowa uczniów nie miała komputerów w domu. Mimo tych przeszkód uczniowie mojej klasy doświadczyli czegoś niezwykłego, a mianowicie wizualizacji procesu nauczania chemii. Prace moich uczniów prezentowałam w 1997 roku na Szkole Problemów Dydaktyki Chemii. Efekt mojej pracy jest też taki, że w ubiegłym roku po raz pierwszy w historii Liceum nasi uczniowie zdawali egzamin maturalny z chemii i do tego był to pierwszy taki przypadek w Okręgu Łódzkim, do którego należeliśmy. Maturę z chemii moi uczniowie zdali bardzo dobrze, chociaż moja klasa nie była specjalnie dobierana i dominowali w niej uczniowie przeciętnie zdolni.

Praca z komputerem to nie wszystko, jeżeli idzie o moją klasę autorską. Moi uczniowie uczestniczyli w kolejnych latach w realizacji różnych programów badawczych. W klasie pierwszej młodzież skupiła się na badaniu zanieczyszczeń powietrza, aktywnie uczestnicząc w Europejskim Programie Zanieczyszczeń Powietrza i przekazując wyniki badań kwasowości deszczu do Norwegii. W klasie drugiej zajmowaliśmy się badaniami zanieczyszczeń wód, a w klasie trzeciej - zanieczyszczaniami gleb.

Moja klasa odbyła wiele wycieczek i obozów w kraju, wyjechaliśmy nawet na Słowację i na Węgry. Nawiązaliśmy kontakty z bliźniaczymi klasami z Węgier i Łotwy. Uczniowie zostali w wyniku tych intensywnych kontaktów przekonani o konieczności działań na rzecz lokalnego środowiska przyrodniczego. Najlepszym dowodem na to jest spontaniczne wstępowanie uczniów mojej klasy na działający w Sierpcu Uniwersytet Ekologiczny i wykonywania badań dla jego potrzeb. Tak reagowali młodzi ludzie, których zainteresowania zostały rozbudzone i którzy dostrzegli możliwości zaspokojenia swoich potrzeb. To wszystko dzięki klasie autorskiej. Z uczniami z tej klasy przeżyłam ważne doświadczenie w moim życiu zawodowym.

2. Bogumiła Dumowska, nauczycielka języka polskiego w Liceum Ogólnokształcącym, prowadziła klasę autorską o profilu humanistyczno-prawnym w latach 1995-1999. Bogumiła Dumowska ma 18-letni staż pracy nauczycielskiej. Jest doktorantką w Instytucie Pedagogiki UMK w Toruniu, autorką publikacji na temat innowacji pedagogicznych w "Studiach Małopolskich", "Wychowaniu na co dzień" oraz w "Edukacji".

Na moją decyzję, aby pokusić się o poprowadzenie klasy autorskiej, wpłynęło kilka powodów, a jednym z nich był fakt, że kol. Danuta Wochowska doprowadziła do uruchomienia programu takiej klasy w Liceum. Odczuwałam od dawna potrzebę podjęcia działań, które pozwoliłyby mi jako nauczycielce wyłamać się ze szkolnego schematu, zbliżyć się ku uczniom, a przede wszystkim złagodzić szkolne stresy. Warunki prawne stworzone przez min. Samsonowicza w 1989 roku dawały nauczycielom pewne możliwości wyjścia poza programowe, organizacyjne czy metodyczne schematy.

Po napisaniu programu uzyskałam akceptację Rady Rodziców, Rady Pedagogicznej oraz Kuratorium Oświaty na prowadzenie klasy autorskiej o profilu humanistyczno - prawnym. Patronat metodyczny i merytoryczny nad moją
Bogumiła Dumowska w otoczeniu wychowawnków
klasą objął dyrektor Instytutu Pedagogiki w Toruniu, prof. Aleksander Nalaskowski. Do współpracy udało mi się namówić historyka, kol. Grzegorza Radomskiego, nauczycielkę wiedzy o społeczeństwie, kol. Anitę Leszczyńską oraz szeroko rozumiane sierpeckie środowisko prawnicze. Sędzia Zygmunt Rasała, prezes Sądu Rejonowego w Sierpcu, napisał program wiedzy o prawie, który był realizowany w ramach warsztatów humanistycznych i miał postać
spotkań z prawnikami.

Program mojej klasy zakładał nauczanie zintegrowane języka polskiego i historii. Częścią programu była informatyka humanistyczna, nowy przedmiot, dzięki któremu moja klasa zyskała dodatkowy dostęp do szkolnej pracowni komputerowej, a także warsztaty humanistyczne prowadzone z podziałem na grupy wspólnie z kol. Radomskim.

Nie miałam wpływu na dobór uczniów do mojej klasy, ponieważ stanowiło to kompetencję dyrekcji Liceum. Fakt, że była to klasa autorska, nie wpłynął na zmniejszenie jej liczebności, o czym z kolei zadecydowało Kuratorium.

Muszę wyjaśnić, skąd wzięła się nazwa profilu klasy. Mogłoby się wydawać, że klasa o profilu humanistyczno-prawnym jest rodzajem kursu przygotowawczego na studia prawnicze lub posiadające związek z prawem. W koncepcji mojej klasy autorskiej

wiedza o prawie mogła być zastąpiona wiedzą na temat teatru, filmu czy dziennikarstwa. Wybrałam jednak wiedzę o prawie, ponieważ przez jej pryzmat można pokazać dość dobrze funkcjonowanie dzisiejszego społeczeństwa, w którym nieustannie jednostka musi dokonywać wyborów życiowych.

Moim celem jako nauczycielki prowadzącej klasę autorską było przygotowanie uczniów do świadomego i aktywnego uczestnictwa w życiu społecznym. Chciałam, aby moi uczniowie umieli się poruszać w świecie przy zachowaniu szacunku dla fundamentalnych wartości istotnych dla funkcjonowania życia społecznego w warunkach demokracji. Tak często współczesna młodzież ucieka w nikotynizm, alkoholizm, zrywa więzi emocjonalne z rodzicami... Zależało mi na tym, żeby w dorosłe życie moi wychowankowie wchodzili z przekonaniem, że więcej jest w świecie dobra niż zła, że trzeba umieć zaakceptować siebie i swoje potrzeby, umieć mądrze świat zmieniać, umieć się nim cieszyć...

Zajęcia w mojej klasie autorskiej różniły się od zajęć w innych klasach tym chociażby, że były poszerzone o informatykę humanistyczną (zastosowanie komputera do nauki języka polskiego jest nowością metodyczną) oraz warsztaty humanistyczne.

Poprowadzenie przez cztery lata klasy, w której ja i grupa moich współpracowników w sposób zintegrowany nauczaliśmy języka polskiego, historii i wiedzy o prawie, utwierdziła mnie w przekonaniu o skuteczności takiego sposobu pracy z uczniami. Świadczą o tym nie tylko zaskakująco pozytywne wyniki egzaminu dojrzałości, ale także ambicje kontynuowania nauki na wyższych uczelniach. Według pierwszych informacji, które do mnie dotarły, uczniowie mojej klasy zdobyli indeksy na politologii, polonistyce, stosunkach międzynarodowych, biotechnologii, a trzech chłopców zdecydowało się wstąpić do Seminarium Duchownego. Według założeń reformy ministra Handke zintegrowane nauczanie ma być normą w polskiej szkole.

3. Danuta Piusińska, nauczycielka nauczania początkowego w Szkole Podstawowej nr 2 Sierpcu, jako pierwsza w Sierpcu podjęła trud opracowania programu autorskiego dla klasy w szkole podstawowej. Danuta Piusińska ma 22-letni staż pracy nauczycielskiej.

Jestem autorką pracy innowacyjnej pt. "Wykorzystanie elementów edukacji komputerowej w procesie kształcenia uczniów w klasach 1-3". Klasę autorską prowadzę od września 1998 roku.

Moja klasa liczy jedynie 13 uczniów, jest więc z założenia nieliczna. Fakt ten już na starcie poprawia warunki mojej pracy z dziećmi. Zarówno Rada Pedagogiczna, Rada Rodziców jak i dyrekcja Szkoły wyraziły na to zgodę. Moja inicjatywa spotkała się też z bardzo przychylnym nastawieniem ze strony Wojewódzkiego Ośrodka Metodycznego w Płocku. Szkoła Podstawowa nr 2 ma pracownię komputerową wyposażoną w 5 komputerów. Muszę powiedzieć, że ze strony koleżanek i kolegów z dwójki nie było oporów, żeby powstała taka klasa. Dochodziły jednak do moich uszu uwagi ze strony nauczycieli innych szkół typu: "u nas klasy liczą po 30 dzieci, a w dwójce zatwierdza się klasę 13-osobową".

Można powiedzieć, że klasa autorska w szkole jest przedsięwzięciem eksperymentalnym, a nawet rodzajem luksusu, i przez to nie przystaje do struktury szkoły. Myślę jednak, że klasa autorska jako działanie innowacyjne jest w szkole bardzo potrzebna, gdyż pokazuje nauczycielom, uczniom i rodzicom w sposób namacalny kierunek przemian w szkole.

W minionym roku prowadziłam klasę pierwszą z dodatkową godziną na zajęcia komputerowe. Dzieci do mojej klasy nie były specjalnie dobierane ani pod względem zdolności, ani zamożności, ani posiadania w domu komputera. O składzie klasy decydowała dyrekcja Szkoły. Wiem, że do klasy zostały przyjęte te dzieci, których rodzice wyrazili taką wolę.

Zajęcia z komputerem mają pobudzić inicjatywę i samodzielność ucznia i pomóc mu rozwijać twórcze myślenie. Wiadomo, że komputer jest cierpliwy, nie okazuje zniechęcenia i złego humoru. Pozwala dostosować tempo podawanych informacji do osiąganych przez ucznia postępów. Umożliwia także ponowne przerobienie wybranych partii materiału. Praca z uczniem przy wykorzystaniu komputera uatrakcyjnia proces dydaktyczny. Komputer pozwala zaktywizować ucznia, pobudzić jego wyobraźnię i aktywność spostrzeżeniową.

Jestem zwolenniczką wykorzystania komputera w pracy z uczniem, ponieważ
Danuta Piusińska z uczniami w pracowni komputerowej
widzę, że system klasowo-lekcyjny, który był podwaliną kształcenia podającego, znalazł się na etapie wyczerpania swych możliwości. Sądzę, że ulegnie zmianie uprzywilejowana funkcja nauczyciela. W nowej szkole nauczyciel będzie kształcił u uczniów umiejętność poruszania się w gąszczu informacji i wybierania wiadomości istotnych. Nauczyciel kształtował będzie umiejętność nawigowania po wiedzy, co oznacza wyrobienie u ucznia umiejętności wartościowania wiadomości.

Alfabetyzacja komputerowa połączona z komputerową diagnostyką i terapią pedagogiczną musi mieć swój początek już w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Dlatego mój program zawiera gry i zabawy wspierające twórcze myślenie dziecka we wszystkich dziedzinach edukacji wczesnoszkolnej. Obok gier dydaktycznych mających na celu kształcenie pojęć matematycznych zastosowałam programy dotyczące wykorzystania komputera w nauce czytania i pisania. Wykorzystuję też programy umuzykalniające i wspierające rozwoj ruchowy dziecka jak też programy dla dzieci w praktyce korekcyjno-wyrównawczej. Uważam, że wykorzystanie komputera w nauczaniu optymalizuje proces kształcenia.

Muszę się pochwalić, że jedna z moich uczennic otrzymała ocenę celującą. Osoby zorientowane w temacie wiedzą, że nie jest łatwą rzeczą dla nauczyciela wystawienie takiej opisowej oceny celującej w klasie pierwszej.

Co będzie dalej z moją klasą autorską? Pani Hanna Kurta, dyrektor Szkoły, już dziś planuje kontynuację programu klasy na zasadzie klasy autorskiej. Wszystko po to, aby nie marnować wysiłku, jaki został i zostanie jeszcze włożony w kształcenie dzieci w prowadzonej przez mnie klasie autorskiej. Zostanie rozszerzony program informatyki w tej klasie. Na kontynuatorkę zajęć w mojej klasie planowana jest przez dyrekcję kol. Agnieszka Sławińska, która jest do takiej roli odpowiednio przygotowana.

(Wypowiedzi zanotował zd)