3/99
Życie z gazem czyli ekologicznie, wygodnie i ekonomicznie.

Po kilku latach starań o doprowadzenie do Sierpca gazu ziemnego, doczekaliśmy się wyraźnych efektów.

4 kwietnia 1997 r. trasa gazociągu budowanego przez Związek Gmin Północnego Mazowsza dotarła do Borkowa Kościelnego. Tam nastąpiło otwarcie stacji redukcyjno - pomiarowej I stopnia. Dalsze etapy to stacja redukcyjno - pomiarowa II stopnia w Zakładach Piwowarskich w Sierpcu i rozpoczęcie rozprowadzania gazu dla mieszkańców w rejonie Browaru a następnie osiedla Jagiełły, ulicy Reymonta, Żeromskiego - aż do Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej przy ul. Żeromskiego.

Wprawdzie indywidualnych odbiorców na razie jeszcze niewielu, ale z tradycyjnych źródeł energii (węgiel, mazut) zrezygnowały już Zakłady Piwowarskie i Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska. Zakłady te, największe w Sierpcu, emitowały do atmosfery ogromną ilość składników szkodliwych dla zdrowia. Jeszcze do niedawna komin OSM zasnuwał kłębami dymu całą północną część miasta. W początkach lipca 1999 r. ma tu nastąpić całkowite przestawienie się na wykorzystanie gazu ( wyłączony zostanie ostatni piec węglowy). Okoliczni mieszkańcy odetchną z ulgą, zwłaszcza panie, dla których mycie okien i pranie firanek było prawdziwą zmorą.

Najwięcej jednak słów wyrażających zadowolenie słyszy się od osób prywatnych, które stały się użytkownikami gazu nie tylko dla celów "kuchennych" lecz i dla ogrzewania domów.

Pan Tadeusz Stelmański podkreśla, jak bardzo zmienił się standard życia w jego domu, gdy udało się wyeliminować węglowy piec CO. Gaz dał możliwość w pełni zautomatyzowanego sterowania procesem ogrzewania. W zależności od potrzeb można uzyskiwać niższą lub wyższą temperaturę, aż do wyłączenia ogrzewania, gdy się wyjeżdża. Wszystko to dzieje się bez jakiegokolwiek wysiłku gospodarzy, za jednym naciśnięciem guzika. Oczywiście przez okrągły rok w domu korzysta się z ciepłej wody, bez eksploatowania kosztownej energii elektrycznej. Komfort ten, jak twierdzi Pan Stelmański można uzyskać nie nadwerężając własnej kieszeni. W jego domu o powierzchni 140 m2 od lutego 1998 do lutego 1999 koszt ogrzewania
Estetyczny kocioł na gaz firmy VAILLANT u Państwa Młynarczyków praktycznie nie wymaga obsługi
wyniósł 2040 zł (utrzymywano temperaturę w granicach 20-21 oC). Jednakże, jak dodał mój rozmówca, jego dom spełnia wszystkie wymogi wiążące się z dociepleniem budynku (ściany, okna, drzwi).

Pan Stelmański zwrócił też uwagę na walory ekologiczne gazyfikacji, która chroni mieszkańców miasta przed skażeniem powietrza bardzo szkodliwymi dla zdrowia: dwutlenkiem siarki, tlenkiem węgla i tlenkiem azotu. I tak np., przy uzyskiwaniu ze spalania węgla jednej kilowatogodziny emisja do atmosfery dwutlenku siarki wynosi 1800 miligramów, podczas gdy przy użytkowaniu gazu tylko 10 miligramów. Są to liczby nie wymagające komentarza.

Po wysłuchaniu tylu pochwał pod adresem gazu, podzieliłam się uwagą iż część mieszkańców boi się wiążących się z jego użytkowaniem zagrożeń.

W odpowiedzi usłyszałam fachowe wyjaśnienia sprowadzające się do następującej konstatacji: korzystając z gazu, należy przestrzegać przypisów bhp, raz w roku wzywać specjalistów, celem sprawdzenia instalacji, posiadać sprawną wentylację. Gdy spełni się te warunki, gaz ziemny można uważać za bardziej bezpieczny niż butlowy, gdzie ciśnienie jestnieporównywalnie wyższe niż w instalacji. To butla, jak stwierdził Pan Stelmański, przypomina prawdziwą bombę, gotową do wybuchu. Na dodatek gaz ziemny podlega"nawanianiu", co ułatwia zorientowanie się, gdy zdarzy się jego wyciek.

Ogromną satysfakcję z posiadania gazu wyraża także jego najwcześniejszy użytkownik - Pan Waldemar Młynarczyk. Uważa, że obecnie dom nabrał nowego blasku. Po przeprowadzeniu generalnych porządków wszędzie jest czysto i przyjemnie. Wyszpachlowana i pomalowana na biało piwnica, rozłożony na jej podłodze dywan, to rzeczywistość dotychczas niewyobrażalna. Obecnie w pomieszczeniach gdzie mieścił się skład węglowy, państwo Młynarczykowie urządzili siłownię. Ale pożytek płynący z tych zmian to nie tylko podniesienie poziomu estetycznego domu. To także ciepła woda z kranu latem i zimą, bez eksploatowania prądu, uzyskanie nowych znaczących powierzchni do użytkowania (wcześniej zajętych na węgiel, drewno do rozpalania i piec) oraz znaczne zredukowanie wydatków na malowanie mieszkania.
Mała skrzynka reduktora gazu w ogródku zastępuje z powodzeniem pomieszczenie na węgiel
Poprzednio kurz z piwnicy osadzał się na wszystkich sąsiednich pomieszczeniach i sprawiał, że wkrótce po malowaniu, już po jednym sezonie grzewczym ściany zaczynały się pokrywać warstwą ciemnego osadu. Teraz jest zupełnie czysto. Po przeprowadzeniu szczegółowej kalkulacji, okazało się, jak twierdzi Waldemar Młynarczyk, iż koszty wynikające z eksploatacji gazu wynoszą 75 - 80 % wydatków ponoszonych przy ogrzewaniu węglem. Niebagatelne znaczenie ma też sposób uiszczania opłat - za gaz realizuje się je co miesiąc, za węgiel zakupiony na zimę pieniądze trzeba wyłożyć jednorazowo.

A przecież, dodaje, dochodzą względy zdrowotne. Utrzymanie optymalnej zawsze jednakowej (20o w dzień, 17o gdy się śpi) temperatury to sytuacja ułatwiająca ochronę przed przeziębieniem. Jako bezpowrotną, przykrą przeszłość wspomina czasy, gdy w związku z jego wyjazdami, w okresie mrozów, żona musiała wstawać w nocy w obawie by ogień nie wygasł. Żałuje tylko, że jeszcze wciąż mało mamy użytkowników gazu i nadal emisja szkodliwych spalin zatruwa powietrze w mieście. Zdaniem Pana Młynarczyka trzeba, by władze miasta stworzyły zachętę finansową dla rodzin rezygnujących z ogrzewania węglem. Niestety, gdy pierwsi użytkownicy zwrócili się o zwolnienie z podatku od nieruchomości nie uzyskali pozytywnej odpowiedzi. Władze miejskie obiecywały to, ale do dziś nie podjęto odpowiedniej uchwały.

Zadowolenie wyrażają też zakłady przemysłowe, które jako paliwo wykorzystują gaz. Zakłady Piwowarskie S.A. wcześniej ogrzewające kotły (wodne i parowe) mazutem przeszły na gaz w końcu 1997 r. Jak twierdzi Pan Franciszek Chojnacki, główny energetyk Zakładów, najważniejszy efekt tej zmiany to sprowadzenie do minimum zanieczyszczenia środowiska. I tak np. kocioł wodny opalany mazutem emitował do atmosfery:

  • dwutlenku siarki (SO2) - 17,82 kg/godz.
  • dwutlenku azotu (NO2) - 3,45 kg/godz.
  • tlenku węgla (CO) - 2,00 kg/godz.

Kocioł wodny na gaz:

  • dwutlenku siarki (SO2) - 0,013 kg/godz.
  • dwutlenku azotu (NO2) - 1,65 kg/godz.
  • tlenku węgla (CO) - 0,363 kg/godz.

Kocioł parowy, opalany gazem, dwutlenku siarki i tlenku węgla nie emituje w ogóle, podczas gdy przy wykorzystaniu jako paliwa mazutu, zatruwał powietrze niewiele mniej niż kocioł wodny.

Obecnie więc kary z tytułu zanieczyszczania środowiska bardzo się zmniejszyły. Przejście na gaz, w
Stacja redukcyjna w OSM
znacznym stopniu uprościło też obsługę kotłów. Tak więc chociaż koszty opalania gazem są wyższe aniżeli przy zastosowaniu mazutu w/w oszczędności rekompensują tę różnicę.

Prezes Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej, Zbigniew Charzyński, podsumowując efekty, jakie przynosi dla jego zakładu rezygnacja z węgla i przejście na energię otrzymywaną z gazu, wylicza:

Po pierwsze następuje radykalne zmniejszenie emisji szkodliwych gazów do atmosfery i kar za zanieczyszczanie środowiska.

Po drugie, zmiana ogrzewania parowego na wodne daje oszczędności związane z uproszczeniem obsługi kotłowni i zmniejszeniem kosztów paliwa, co daje oszczędność ok. 600 tys. zł rocznie.

Po trzecie, przy ogrzewaniu wodnym o wiele szybciej dogrzewa się gęstwa serowarska, pozwalając osiągnąć większą produkcję z tej samej linii technologicznej. Oznacza to możliwość wyprodukowania rocznie ok. 300 ton sera więcej. Stara kotłownia węglowa, której moc została w pełni wykorzystana nie dawała możliwości dalszej rozbudowy produkcji.

Wobec tak jednoznacznej postawy wszystkich użytkowników gazu ziemnego, pozostaje tylko zastanowić się, jakie szanse na wykorzystanie tego wygodnego źródła energii mają ci, którzy chcieliby się do niego podłączyć. Z informacji uzyskanych w Urzędzie Miasta wynika, że do końca bieżącego roku zakończona zostanie budowa sieci gazowej w części osiedla Jagiełły oraz na osiedlu Bema (łączna długość 4405 m). Na dalszą gazyfikację Zarząd Miasta stara się
Kocioł frmy VISSMAN o mocy ok. 2MW zasilany gazem
pozyskać dofinansowanie. Ostatnio, po raz kolejny, występowano do Prezesa Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa S.A. w Warszawie (pismo z dn. 13.05.1999 r.). Chodzi o doprowadzenie gazu do zakładów przemysłowych zlokalizowanych w rejonie ulic Dworcowej i Traugutta, co wymaga wybudowania odcinka sieci gazowej o długości 1,4 km, a koszt jego budowy wyniesie ok. 340000 zł. Zarząd Miasta zwraca się o dofinansowanie budowy sieci właśnie na tym odcinku. Sieć osiedlową zamierza się, w miarę możliwości, realizować ze środków Samorządu.

Wprowadzenie w życie tego planu umożliwiłoby doprowadzenie gazu do takich odbiorców jak Zakłady Mięsne "OLEWNIK", 2 piekarnie, Wytwórnia Wód Gazowych i zwłaszcza Zakłady Mas Bitumicznych (duży odbiorca). Oczywiście otworzyłoby to szanse podłączenia do sieci, także zamieszkałej w tej części miasta ludności.

Na koniec warto powiedzieć o warunkach przyłączenia gazu do prywatnego domu. Następuje ono na koszt właściciela. Wysokość wydatków na ten cel zależy od ceny wynegocjowanej z wykonawcą instalacji i rodzaju zakupionego pieca, którego cena waha się w zależności od standardu, od 2 tys. wzwyż. Pan Tadeusz Stelmański twierdzi, że przy oszczędnej gospodarce, łączne koszty, związane z niezbędną dokumentacją, doprowadzeniem gazu do budynku, zakupem pieca i odpowiedniej instalacji zamykają się kwotą 6 - 7 tys. złotych.

Jak poinformowała Pani Marzena Sawicka, Urząd Miasta służy adresami wykonawców przyłączy. Wybór wykonawcy należy do klienta.

I jeszcze jedno - wszyscy dotychczasowi użytkownicy gazu - mówią, iż należy pomyśleć o ociepleniu domu. Izolacja termiczna ścian, szczelne okna i drzwi, to inwestycja, która się w niedługim czasie zwraca. Jej brak powoduje "ucieczkę" ciepła i ogromnie zwiększa koszty ogrzewania domu. Warto wykorzystać przewidywane odpisy od podatku obejmujące sumy wydane na te cele. Należy też się liczyć z możliwością zaciągnięcia kredytów na ten cel z szansą umorzenia znacznej ich części.

Tak więc, choć zanim mieszkańcy Sierpca zaczną w pełni korzystać z gazu upłynie jeszcze sporo czasu, już teraz odczuwają pozytywne skutki w postaci trochę już czystszego powietrza. Niewątpliwie zgazyfikowany Sierpc staje się też atrakcyjniejszy dla przyszłych ewentualnych inwestorów. Może być dumny Związek Gmin Północnego Mazowsza powołany z inicjatywy naszego miasta i inicjator gazyfikacji, były burmistrz, Zdzisław Dumowski. Jeśli obecny burmistrz - Marek Kośmider - doprowadzi dzieło do końca to sfinalizowanie tego ważnego przedsięwzięcia zapewni mu wdzięczność mieszkańców.

Halina Giżyńska -Burakowska