3/2001
Z Sierpca do Japonii, z Japonii do Sierpca

Danuta Przybojewska urodziła się w Piastowie-Łazy. Szkołę podstawową i średnią skończyła w Sierpcu. Po studiach w Olsztynie wróciła do rodzinnego miasteczka, pracując w zakładzie zieleni miejskiej. Opiekowała się drzewami, trawnikami, kwiatami na naszych ulicach. Ma córkę Annę - Marię, która po ukończeniu szkoły baletowej występowała w Zespole Pieśni i Tańca "Mazowsze". Obecnie mieszka na stałe w Japonii, dokąd pani Danusia już kilkakrotnie podróżowała, teraz także po to by cieszyć się dwuletnim wnuczkiem Hiroszi. W czasie ostatniego półrocznego pobytu w Kraju Kwitnącej Wiśni napisała zamieszczony obok poemat o Sierpcu i przysłała w grubym liście do redakcji. Obecnie Jej Córka z wnuczkiem przebywają na kilkumiesięcznych wakacjach w Polsce.

O zamieszczonym utworze i potrzebie tworzenia poezji, oraz o wrażeniach z wyjazdu, mówi:

- Napisałam go w Japonii z potrzeby tworzenia, cierpienia zapewne, i tęsknoty za Miastem które się miłuje. Do tworzenia potrzebna jest odwaga i pogoda wewnętrzna oraz radość życia i umiłowanie jego. Cierpienie jest odmianą szczęścia w człowieku. Ono uczy pokory i rozszerza dotychczasowe horyzonty. Cierpieniem przylegamy do Ziemi-Ojczyzny, do Ojczyzny-Miasta, Wioski, Zagrody. Jest jak lepiszcze. Cierpienie to drogi, którymi idzie wielka miłość. Mam taką wielką miłość w sobie. Stąd wiersze, których dopiero cząsteczka wypowiedziana, stąd wielkie tworzenie, nieustająca serdeczność do ludzi, cierpliwe ich słuchanie, radość z ich radości. Do piękna człowiek się przyzwyczaja i niemal go nie zauważa. Trzeba wyjechać i zatęsknić, lub być w Sierpcu gościem, który mówi - co za urok- przecież w tym Mieście ludzie chodzą zielonymi tunelami! Jak dobrze oddychać! Mogło by tak nie być, można by to piękno przegapić, gdyby ta wielka miłość, która cichutko wygląda z moich wierszy, nie wykipiała ze mnie! Nie wpadła jak złote ziarenka do serc, wzruszeniem!

-Od listopada ubiegłego roku, do maja byłam w Japonii. Tu nie tylko wiśnia kwitnie. Azalie, rododendrony, magnolie, kaskadami zmieniają kolory i zapachy, zależnie od pory roku. Japonię tworzą dwa potężne żywioły, ocean i wysokie wulkaniczne góry. Ziemi jest mało, zda sie być wydarta górom tylko. Kto ma ogród jest szczęśliwcem i dlatego z taka precyzją, artystycznie go pielęgnuje. Wylądował samolot i zobaczyłam kwitnące kwiaty, pomyślałam iż jestem źle ubrana bo tu ciepło! Nie, te zimozielone krzewy zakwitają w temperaturze -7oC, moja Córka i mały Hiroszi podbiegają z ośnieżonymi nakryciami głowy!

-Mężczyźni zarabiaja tyle, że kobiety nie muszą pracować zawodowo. Lecz wcale nie pracują tak ciężko jak się u nas o tym mówi. Zimą na początku roku 10 dni wolnego, latem dzień chłopca 5 dni wolnego plus urlop. Aby ułatwić życie matkom mającym małe dzieci, zabiera się je do przedszkola na trzy godziny dziennie. Pod dom podjeżdża mały autobusik, którego kierowcą jest przeważnie kobieta-opiekunka z przedszkola i zabierają dziecko w celu umożliwienia wspólnej zabawy z rówieśnikami. O umówionej godzinie matki wychodzą przed dom i zabierają dzieci od opiekunów. Japonki mają czas dla pielęgnacji swojej urody. Gotowanie nie jest tak pracochłonne jak u nas, wielka ilość potraw jest przyrządzana na dwie trzy porcje i nie jest to uciążliwe. Na ulicach jest dużo automatów z gorąca herbatą, zupą kukurydzianą. Śmieci organiczne odbierane są z domów dwa razy w tygodniu w poniedziałek i czwartek. Butelki, puszki starannie umyte oddaje się w środy. Nikt nie zaniedba czystości. Wizyty towarzyskie u znajomych składa się w strojach tradycyjnych w kimonach. Nawet młodzi przestrzegają tego zwyczaju.

- W czasie jednej z wypraw byliśmy na górze Asso na wyspie Honsiu. Jechaliśmy trzy godziny niebezpiecznymi zakolami pod górę, na szczyt wulkanu. Tam w zastygłym kraterze o średnicy 14 kilometrów wybudowano okrągłe miasto. Miasto onsenów-kąpielisk na bazie czynnych gejzerów. Przy każdym gejzerze jest mała restauracja i hotelik. Najpiękniej jest zimą. Baseny położone są wśród skał przypominających jaskinie. Przykrywają je daszki wykonane z naturalnych elementów a wody są o różnej temperaturze. Obok kwitną krzewy i pada śnieg.

- Specjalnie dla czytelników "Rozmaitości" z okazji niniejszej rozmowy i publikacji poematu napisanego w Japonii, dedykuję miniaturowy utwór, który jest jak modlitwa:

"JESTEM"

Jestem, ale nie wiesz, że jestem dla ciebie człowieku, że mam trzeci wymiar-wzruszenie w które powinieneś wejść a że wejść powinieneś nie wiesz , bo skąd?

Jestem, nocami płaczę wielkimi łzami w poduszkę, jak przyjaciel twój,

że do ciebie nie mogę przyjść,

że stoję z tą poduszką, którą wlokę za sobą jak niemowlę,

że trwam u twoich drzwi z całych sił,

że poduszka mokra od łez.

Jestem, każdym nerwem czuję twą rozpacz zagmatwania w sieczce spraw,

małoświatłość i zbliżającą się ciemność.

Jestem, ale nie wiesz, że jestem...

Pani Danuta Przybojewska pisze wiersze dwadzieścia lat. Są to utwory przesycone wrażliwością, niezmiernie tkliwe, uduchowione, bliskie ekstazy. Potrafi się zachwycić drobiazgiem, szczegółem, doszukać się piękna w czymś, co dla innych jest zupełnie trywialne i nie warte zainteresowania. Wiersze Danuty Przybojewskiej wielokrotnie były publikowane na łamach naszej gazety. Jej twórczość zasługuje na wydanie samodzielnego zbioru i zapewne nie zmieści się w jednym tomiku. Spodziewamy się iż Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Sierpeckiej niebawem dokona takiego przedsięwzięcia, bowiem wiersze pani Danusi są powszechnie uznane.

Ryszard Suty