Myśli Prowincjała
- Magnes i opiłki -


Powszechnie uważa się, że kołtun to człowiek zakłamany, zacofany i wyrazisty. Kołtuna niby widać z daleka. Może i tak było do tej pory, ale od kiedy Franz-Martin Klugemann odkrył na północnym Mazowszu memy zgody, nic już nie jest takie jak dawniej. Dawniej, czyli do wczoraj, wiadomo było, po czym poznać kołtuna północnomazowieckiego (KPM). Dziś, kiedy systematyka Rosenblitta i Ziegelleowe'a legła, do problemu należy podejść z całą powagą i zacząć od fundamentów.

Jest oczywiście cały szereg problemów do rozwiązania, a przede wszystkim ten, kto w nowych warunkach ma się zająć wytyczeniem kierunku myślenia, skoro Klugemann z przyczyn niezależnych od siebie jest (nie tylko w świecie nauki) nieobecny. Życie nie stoi przecie w miejscu i próżni nie znosi. Więc kto? Póki co niżej podpisany.

A zatem: w przeciwieństwie do dawnego kołtuna kołtun północnomazowiecki jest otwarty, postępowy i bez zewnętrznych cech szczególnych.

A zatem: nikt inny tylko kołtun północnomazowiecki właśnie wyhodował w sobie i jest nosicielem memy zgody. To właśnie kołtun północnomazowiecki (KPM) w wyniku autoewolucji wytworzył specyficzny sposób reagowania na bodźce zewnętrzne. Kołtun ciągnie tam, gdzie doraźna korzyść.

A zatem: jeżeli przyłożyć do skraju płaszczyzny, na której znajduje się kołtun północnomazowiecki (KPM), magnes, to kołtun (KPM) zwróci się jak opiłek do biegunów magnesu. Nieważne będzie, jaki to jest biegun magnesu. Kołtun wie, że jeżeli w pobliżu znalazł się magnes, to znaczy, że trzeba się ustawić, bo może się to opłacić. KPM ustawia się tam, gdzie aktualnie jest najsilniejszy biegun magnesu.

A zatem: zorientowany w polu magnesu opiłek (KPM) wyznaje ideologię opiłka: Orientuj się na aktualnie silniejszego. Cała reszta to śmieci. Jeżeli zmieniłby się biegun magesu, w zachowaniu opiłka (KPM) nic to nie zmienia: ustawia się na nowo. Opiłek nigdy nie traci twarzy.

A zatem: na północnym Mazowszu można być jedynie opiłkiem (KPM), bo do magnesów zapisy się dawno skończyły. Tak to jest i na razie się nie zanosi.

M. Franek