Ludzie listy pisš

Tkwimy w błędnym kole





Po lekturze w "Rozmaitościach Sierpeckich" wywiadów z ludźmi, którzy kierują Miastem i Powiatem - p. Markiem Kośmidrem - Burmistrzem i Starostą p. Pawłem Amborem, nasuwa się myśl, że Sierpc, jak również powiat nie posiada żadnej mądrej koncepcji rozwoju.

Pan Marek Kośmider, będąc również Burmistrzem w poprzedniej kadencji poza dokończeniem tych inwestycji, jakich dokonano podczas pierwszej kadencji Rady Miejskiej: budowa cmentarza komunalnego, budowa rynku koszykowego, basenu kąpielowego przy LO, rozbudowa ciepłowni miejskiej, doprowadzenie gazu przewodowego do Sierpca itd., nie zrobił prawie nic.

Decyzjami Rady Miejskiej I kadencji przygotowano infrastrukturę techniczną dla rozwoju miasta. Sierpc został przygotowany do wyścigu o ściągnięcie kapitału do Sierpca, a tym samym do tworzenia miejsc pracy.

Jednak w roku 1995 nastąpiło coś, co zahamowało ten proces: usunięto burmistrza Dumowskiego. Od tej pory Sierpc zatrzymał się w rozwoju. Podwyżki mieszkań nadal stosowano, tylko rozbijając czynszowników na małe grupki, ponieważ władzom było już łatwiej rozmawiać.

Dziś w czasie III kadencji Rady Miasta, pod rządami lewicy wraz z p. Burmistrzem Kośmidrem już nikt nie pyta nawet mieszkańców o zdanie. Dziś przysyła się podwyżkę 30 % do domu, podnosi o blisko 40 % podatki od nieruchomości dla podmiotów gospodarczych. Władza czuje się już na tyle mocna, że nie potrzebuje konsultacji z mieszkańcami i uważa się za monopol rządzący.

A my mieszkańcy Sierpca puszczani przez walce podatkowe władzy, zobojętnieni, nie widzący perspektyw poprawy bytu, umacniamy władzę w przekonaniu, że ich rządy coraz bardziej autorytarne wspierane socjotechniką rządzenia ludem mają monopol na władzę i nikt im już w tym nie przeszkodzi. Pan Burmistrz Kośmider (cytuję za "Rozmaitościami Sierpeckimi") -"Widzę się w roli gospodarza" potwierdza potrzebę "przewietrzenia" władzy. Pan Burmistrz podaje, że w sprawie podatków od nieruchomości konsultował się z Sierpeckim Towarzystwem Gospodarczym i owo towarzystwo stwierdziło, że podatki w kosztach firm są marginalne. Pytam - w jakich firmach? A to w takich firmach, które mają do wydzierżawiania ogromne powierzchnie, ale nie drobnych przedsiębiorców. Czy miarodajne jest dla p. Burmistrza zdanie około 10 osób, które pozostały jeszcze w Towarzystwie Gospodarczym i które powodują jeszcze, że Sierpeckie Towarzystwo Gospodarcze jeszcze się nie rozpadło? Pan burmistrz mówi, że przedsiębiorcy nie przychodzą na spotkania Sierpeckiego Towarzystwa Gospodarczego. Kiedyś przychodzili. To Sierpeckie Towarzystwo Gospodarcze, a ściślej mówiąc kilka osób Towarzystwa, które chciały wykorzystać sierpeckich drobnych przedsiębiorców tylko do swoich partykularnych celów. Oto dlaczego drobni kupcy zaczęli odchodzić z Sierpeckiego Towarzystwa Gospodarczego. To Sierpeckie Towarzystwo Gospodarcze odebrało drobnym przedsiębiorcom chęć do dalszego organizowania się do walki o swój los, to w tym czasie na teren Sierpca weszła "Biedronka". I za to Pan Burmistrz wnosi pretensje do kupców?

Czy winą drobnych kupców jest też to, że rekiny sierpeckiej finansjery budują wielko-powierzchniowe molochy handlowe i chcą, aby drobni kupcy wynajmowali je i płacili im haracz w postaci czynszów? Drobni kupcy w swoich lokalach ledwo wiążą koniec z końcem, ponieważ społeczeństwo biednieje i nie stać ich na zwiększanie wydatków.

Czy mądrą była koncepcja budowy w 20-to tysięcznym mieście jakim jest Sierpc takich molochów handlowych przy braku perspektyw rozwoju miasta Sierpca, miasta emerytów i rencistów?

Drobni kupcy oczekują już tylko wpuszczenia do Sierpca Supermarketu typu HIT, Le Clerc lub Rema 1000, czy innych, a te już same się powykańczają, ponieważ dwudziestotysięczny Sierpc nie da im utrzymania, jest po prostu za mały.

Pan Burmistrz jest Burmistrzem "rekinów", a nie drobnych wytwórców , handlowców, usługowców i przede wszystkich pozostałych mieszkańców miasta.

Rozwoju Sierpca upatruje p. Burmistrz w "udostępnianiu" coraz to innych terenów pod przemysł, pod składy, których nikt nie chce. Brak jakiejkolwiek promocji, pomysłów na rozwój miasta, nawet ostatnio również p. Starosta Ambor nie może znaleźć człowieka, który prowadziłby promocję Powiatu.

Ten Starosta Ambor nie przedstawił również jeszcze koncepcji scementowania Powiatu, jego promocji i rozwoju. Co gorsze, był w przeszłości Naczelnikiem Gminy Gozdowo, która to gmina w tej chwili bardziej widziałaby się w powiecie płockim. Znane są również ciągoty do odejścia z powiatu sierpeckiego gminy Zawidz.

Rozwojowi takich miast jak Płońsk, Gostynin, a nawet Żuromin nie przeszkodziła zmiana ustroju w Polsce. Wobec tych miast Sierpc zaczyna jawić się jako kopciuszek.

Ożywiony ruch panuje w Sierpcu jedynie przed wyborami. Zjadą posłowie i znów z SLD i PSL i za darmowe piwo z kiełbaską z rożna kupią głosy sierpczan obiecując "złote góry". A po wyborach - nie mając żadnych zobowiązań wobec Sierpca - bo za głosy postawili piwo, rządzą jak chcą.

I w ten sposób nasze biedne miasto Sierpc trwa w obłędnym kole. Czy jest ktoś w stanie przerwać to koło?

Czy nasze miasto i nasz powiat rozdziobią kruki i wrony?

Z poważaniem

Włodzimierz Bruździński