2/2001
Małgorzata Lenczewska
Redaktor naczelna "Sierpc Magazine"

O modzie

To magiczne słowo zawładnęło wszystkimi dziedzinami życia. Mamy modę na duże lub małe samochody, mieszkania, zdrowe odżywianie a nawet modę na sukces. Moja natura lubi ciepło, dlatego też lubię ciepłe domy z ogrodami i przytulne mieszkanka. Najlepiej czuję się w ciepłych a więc wełnianych o klasycznym kroju garsonkach i garniturach. Niezależnie od pory roku noszę tylko skórzane wygodne buty. Zimą zakładam naturalne futro. Papierosów nie palę, zdrowo się odżywiam, jedzeniopodobnych torebkowych produktów nie mam przyjemności jeść.. Niezależnie też od panującej mody osiągam większe lub mniejsze sukcesy.. Śmiało mogę się przyznać, że pokazy mody mnie nie interesują, nie oglądam też pism o modzie, bo nie starczyło by mi czasu na prawdziwie intensywne życie. Telewizor oddałam potrzebującym.

O mężczyznach

Lubię także ciepłych mężczyzn, ich szerokie ciepłe ramionami ciepło bijące z duszy. Są wtedy najbardziej sexy. Chętnie współpracuję i przebywam w towarzystwie takich mężczyzn. Nie jestem feministką, ale cenię sobie partnerskie układy, bez podziału na męskie i damskie zajęcia. Bardzo zyskuje w moich oczach mężczyzna, który potrafi upiec ciasto, pozmywać naczynia, przewinąć i zaopiekować się niemowlęciem. Taka postawa moim zdaniem świadczy o jego sile i męstwie a nie słabości. Jak każda kobieta od mojego mężczyzny oczekuję wsparcia duchowego, akceptacji i bezpieczeństwa emocjonalnego, pięknych dłoni i butów oraz subtelnego zapachu. Swój rachunek bankowy zasilam osobiście.

O kobietach

W tej pozornie słabej płci doceniam siłę, niezależność, mądrość i konsekwencję w dążeniu do celu. Lubię współpracować z kobietami, które na 7-dniową wycieczkę zagraniczną zabierają wygodne buty, sportowe ubranie, przewodnik, scyzoryk aparat fotograficzny i jedna sexowną suknię i jaskrawą pomadkę zamiast szafy sukienek i szuflady kosmetyków.

O kuchni

W kuchni czuję się tak dobrze, jak w pachnącej kąpieli. Nie jestem specjalistką, ale lubię przygotowywać potrawy proste i szybkie. W moim zestawie dominuje drób w różnych postaciach, sałatki warzywne, ryby na różne sposoby.

Z przyjemnością wypiekam ciasta, a umiejętność tą odziedziczyłam po mamie, która zakręci coś, zagniecie, wstawi do piekarnika i palce lizać. W redakcji znane są już bułeczki drożdżowe z jabłkiem w cynamonie, ale też sernik na biszkopcie, czy szarlotki na różne sposoby znikają szybko ze stołu. Muszę przyznać, że największą niechęć w kuchni budzi we mnie zlew pełen naczyń do zmywania.

O polityce

Nie należałam do żadnej partii, a swoich przyjaciół nie pytałam o sympatie polityczne. Po zawirowaniach lat 90 nagle okazało się jak łatwo zostaje się politykiem. Wszyscy są ekspertami od rządzenia, wiedzą jak powinno być tylko znacznie gorzej jest z wprowadzeniem tego w życie Polityka to misja dla dobra kraju, a u nas stała się zawodem. Najbardziej dziwnie wyglądają ci "zawodowi politycy" ledwie z maturą w kieszeni i świeżo otrzymanym dowodem osobistym. Przyznam, że teraz baczniej przyglądam się ludziom i ich postawom moralnym, kiedy słyszę, że są politykami.

O sobie

W życiu staram się wszystko robić jak najlepiej potrafię, co mi często przeszkadza w codziennej bylejakości. Redagowanie gazety traktuję jako kolejne doświadczenie i sprawdzian moich umiejętności pracy z ludźmi. Na co dzień jestem osobą bardzo praktyczną. Gdyby zdarzyło mi się utknąć, w czasie licznych podróży, gdzieś na pustkowiu, na pewno współrozbitkowie byliby ostrzyżeni według moich upodobań. Ubrania mieliby uszyte na miarę chociażby z bananowca, a swetry wydziergane z liści palmowych. W wolnych chwilach haftowałabym obrazki z kolorowych traw i zbiła tratwę nie uszkodziwszy palców. Uszkodzony silnik rozebrałabym, znalazła usterkę i złożyła. Wszystko udokumentowałabym na zdjęciach, a po powrocie przygotowałabym wystawę.