1,2/2003
Na miarę pomnika

W połowie grudnia 2002 roku ukazała się, nakładem Książnicy Płockiej, książka Andrzeja J. Papierowskiego i Jerzego Stefańskiego pt. "Płocczanie znani i nieznani. Słownik biograficzny." Na 711 stronach dużego formatu autorzy prezentują w niej ponad 4500 biogramów osób związanych z Płockiem na przestrzeni tysiąca lat dziejów miasta. Związanych w jakikolwiek sposób - miejscem urodzin, pracą, miejscem nauki lub choćby przelotnym pobytem, lokalnym odznaczeniem czy tytułem honorowym. Jest to publikacja pomnikowa, do której będą sięgać wiele lat wszyscy zainteresowani dziejami miasta i całego Mazowsza Płockiego.

Już wstępna penetracja dzieła budzi uznanie i podziw. Nie tylko dla benedyktyńskiej pracy autorów, którzy by ukazać tysiąc lat historii regionu poprzez sylwetki związanych z nim ludzi, musieli przewertować nie tylko setki publikacji historycznych, biograficznych czy tez roczników czasopism lecz także przekopać się przez zasoby archiwalne (w znacznej części dotychczas nie w pełni zinwentaryzowane i opracowane). Uznanie i podziw budzi także dążenie autorów do możliwie pełnego obiektywizmu. A. Papierowski i J. Stefański nie ulegli pokusie przykrawania historii do aktualnie "obowiązujących" poglądów i osądów. Starali się pokazać, że 1000 lat dziejów Płocka i regionu to wspólny dorobek 30 pokoleń jego mieszkańców. Oczywiście Polaków ale także przybyszów z bliska i daleka, którzy mimo obcych korzeni etnicznych przeważnie szybko asymilowali się i wnosili istotny wkład w rozwój miasta. Znaczna część biogramów dotyczy więc płocczan o rodowodzie żydowskim, niemieckim, włoskim, francuskim. Nie było to łatwe, bo archiwa gmin żydowskich zostały zniszczone przez Niemców w czasie okupacji, a archiwa rosyjskie z czasów zaborów czy też niemieckie z lat pierwszej i drugiej wojny światowej zostały przez ustępujących zaborców wywiezione lub uległy zniszczeniu w czasie działań wojennych. Autorzy nie ulegli też modnej dziś pokusie wyeliminowania z historii działaczy o orientacji socjalistycznej i komunistycznej.

Wielką zaletą słownika jest jego zakres tematyczny. Autorzy nie ograniczyli się do podania biogramów członków elit społecznych (polityków, działaczy społecznych i gospodarczych, uczonych, artystów itp.) "Chcieliśmy bowiem zaprezentować również zwykłych ludzi, ich zajęcia, obyczaje, sposoby załatwiania spraw w świetle ówczesnych rozwiązań prawnych, itd.". Stąd sporo biogramów rzemieślników, kupców, rajców miejskich, żołnierzy i innych "zwykłych ludzi", z którymi nie wiążą się spektakularne wydarzenia. Dla badaczy i czytelników z poza Płocka wielką zaletą słownika jest także... niekonsekwencja autorów. Znalazło się w nim bowiem sporo biogramów osób nie związanych w żaden uchwytny sposób z Płockiem i powiatem płockim (a taki zakres terytorialny autorzy założyli) ale odgrywających istotną rolę na innych terenach Mazowsza Płockiego. W związku z tym sierpczanie mogą w słowniku znaleźć, np. biogramy ewangelickiego księdza Aleksandra Paszke z Sierpca lub jezuickiego pisarza i polemisty Wojciecha Rościszewskiego rodem z Borkowa.

Oczywiście przy tak szeroko zakrojonym - czasowo i terytorialnie - materiale, przy tysiącach opisywanych osób, nie sposób ustrzec się luk, pomyłek i błędów - czasem niestety także poważnych. Znajdziemy ich w "Płocczanach znanych i nieznanych" sporo, ale nie one decydują o wartości dzieła. Najmniej istotne są drobne pomyłki faktograficzne. Np. w biogramie Kazimierza Germana podaje się jako miejsce urodzenia Sierpc a faktycznie było nim Grodkowo-Morgi k/Sierpca. Przy biogramie księdza - poety Adama Maciejowskiego podaje się tytuł jednej z jego książek w brzmieniu następującym: "Z nad Bugu, Sierpienicy i Wisły"- z drobną pomyłką w nazwie jednej z rzek (powinno być: "Sierpnicy"). Wspomniany wyżej ksiądz ewangelicki z Sierpca używał wyłącznie nazwiska w pisowni niemieckiej- "Paschke", formę "Paszke" przyjęły dopiero jego dzieci. W biogramie ks. Paschke brak też podstawowych danych biograficznych (daty urodzenia i śmierci, miejsca urodzenia), a w biogramie Edwarda Tułodzieckiego brak daty urodzenia - choć wiele źródeł fakty te podaje.

Autorzy, i słusznie, zastrzegają się, że "objętość haseł jest zróżnicowana. Decydował o tym posiadany materiał". Tym niemniej opisy nie są wystarczająco "znormalizowane", a zawartość wielu budzi uzasadniony "niedosyt", bo brak istotnych informacji dość łatwo dostępnych. Już wcześniej sygnalizowałem istotne luki w biogramie ks. Paschke. Przy nazwisku architekta Józefa Górskiego, budowniczego guberni płockiej, nie podaje się informacji o projektowanych przez niego gmachach (np. częściowo zachowanym gmachu cerkwi prawosławnej w Sierpcu). Przy nazwisku gubernatora płockiego Dimitrija Neugardta (Nejgardta) aż prosi się, by przypomnieć, że był on fanatykiem porządku i czystości w miastach, co przyczyniło się do poprawy stanu sanitarnego i schludności miast guberni. W biogramie Aleksandra Wyczałkowskiego nie podaje się, ze urodził się w Sierpcu i tu rozpoczął prace pedagogiczną po ukończeniu studiów. Najbardziej dotkliwą luka słownika jest przeoczenie, mimo jego objętości, wielu naprawdę godnych odnotowania postaci. I tak znajdziemy biogram zasłużonego heraldyka i kaznodziei ks. Łukasza Paprockiego ale brak informacji o jego znakomitym wujku Bartoszu Paprockim, polsko-czeskim heraldyku i pisarzu, mimo jego sławy i wielorakich związków z ziemią płocką (miejsce urodzenia, ożenek z kasztelanówną sierpecką, majętości). Nota bene: dzieło Paprockiego "Herby rycerstwa polskiego" figuruje w załączonej do opisów bibliografii. Brak biogramu wybitnego kompozytora Tadeusza Paciorkiewicza, rodem z Sierpca, który w Płocku pracował. Brak także biogramów, wybitnego pedagoga, działacza kulturalno-oświatowego i publicysty Franciszka Midury, znanych działaczy socjalistycznych - Henryka i Felicjana Tułodzieckich, brakuje życiorysów generała Edwarda Żółtowskiego i malarza Abrahama Neumana. (znajdziemy je w Polskim Słowniku Biograficznym). Ale najbardziej zdumiewa, szczególnie na tle obfitej reprezentacji (chyba nawet nadreprezentacji) osób duchownych, brak biogramów biskupa płockiego Jana Wosińskiego i księdza kanonika katedralnego Ksawerego Ziemieckiego. Zasługi biskupa są powszechnie znane a miejsce w słowniku przynależy mu "automatycznie" z racji stanowiska. A ksiądz Ziemiecki zapracował rzetelnie na notę choćby z tytułu prowadzonej przez 50 lat kroniki wydarzeń, których był świadkiem (plonem jest czterdzieści kilka woluminów cennego materiału dokumentalnego). Ale najdotkliwszą chyba "wpadką" autorów "Płocczan" jest biogram Miecława (Masława). Temu najwybitniejszemu po Bolesławie Krzywoustym, płocczaninowi i mazowszaninowi, poświęcono 7 słów (i do tego krótkich) "...cześnik Mieszka II, namiestnik i książę mazowiecki". Ani słowa o tym, że był przez kilkanaście lat suwerennym władcą Mazowsza i prawdopodobnie uratował chrześcijaństwo w Polsce przed całkowitą zagładą w czasie rewolty społeczno-pogańskiej. Na tej samej stronie Miecławowi herbu Cholewa z XV w., pisarzowi (sekretarzowi) biskupa Pawła Giżyckiego poświęcono 5 razy więcej słów a Stefanowi Mieczkowskiemu (1889 - 1954) - 80 razy więcej. Brak też hasła "Masław" z odsyłaczem do "Miecław" (pod takim hasłem znaczna część starszych czytelników będzie szukać Miecława), a źródło do którego autorzy odsyłają to niewielki artykuł w "Notatkach Płockich (podczas gdy doczekał się on sporej monografii (Janusz Bieniczak - Państwo Miecława) i obszernych omówień w podręcznikach historii Polski).

Jakie są przyczyny powstania w sieci łowiącej biogramy luk przez które niekiedy wypadły nie tylko płotki ale i "grube ryby"? Po pierwsze, jak wspomniałem wyżej, "winna" jest monumentalna wielkość dzieła, ogrom materiału trudny do skrupulatnej weryfikacji przez dwóch autorów (tego typu dzieła są zwykle plonem pracy dużych zespołów badawczych). Po drugie zaś, fakt przeoczenia w wykorzystywanej przez autorów literaturze kilku istotnych pozycji. I tak nie znajdziemy w wymienionej bibliografii "Herbarza mazowieckiego" J. Łempickiego (?!), czasopisma z lat 1935-1939 "Ziemia Mazowiecka" (konsekwentnie więc brak i hasła "Bomert Ludwik, redaktor i wydawca "Ziemi Mazowieckiej") a także publikacji sierpeckich: "Aby pamięć o nich nie zginęła. Biografie sierpeckie XX wieku" Waldemara Brendy, "Ziemia Sierpecka 1945-1947" Kajetana Dobrosielskiego oraz "Wspomnienia sierpczan 1900-1950" (jest w nich sporo odniesień do Płocka i całego regionu).

Wymienione wyżej, przykładowo, luki i usterki nie umniejszają w sposób zasadniczy przydatności i wielkości dzieła. Nie muszą też egzystować długo. - Autorzy zapowiadają rychłe wydanie drugiego tomu słownika, w którym będzie też chyba miejsce na brakujące hasła i poszerzenie lub uzupełnienie niektórych z tomu pierwszego. Mam też nadzieję, że całość opatrzona będzie indeksami (szczególnie miejscowości), które ułatwią korzystanie z zawartego w obu tomach materiału.

Jan Burakowski